Historia Ornety i okolic
reklama

Historia

Leon, jako najstarszy, cieszący się charyzmą, był naszym niekwestionowanym szefem. Ale gwiazda jego gasła. Niestety. Spodobały mu się jedna studentka – śliczna, czarnowłosa (jak Leon), niewysoka (jak Leon) Dorota. Zakochał się momentalnie - jak Pies Pluto. Przestał być dla nas autorytetem.

Ten kto mieszkał na Warmii pod koniec lat pięćdziesiątych i na początku lat sześćdziesiątych i miał szczęście widzieć hałaśliwe wędrujące tabory, pamięta tych ludzi emanujących radością życia, sprytem i specyficzną mądrością, przewyższającą często ówczesnych mieszkańców Warmii. Załączamy urywki opowiadania opartego na tych obserwacjach.

W Ornecie funkcjonowały dwa kina. ,,Wojskowe” - ,,Drwęca” (poprzednia nazwa ,,Lotnik”) przy Alei Wojska Polskiego i ,,Żerań”, późniejszy ,,Wrzos”, na końcu ulicy Mickiewicza, za posterunkiem milicji obywatelskiej, a przed rzeźnią miejską. Oba cieszyły się zainteresowaniem lokalnej społeczności, szczególnie wtedy, gdy na ekranach pojawiały się bestsellery filmowe, zarówno rodzime, jak i zagraniczne. 

Mając na uwadze mądrość życiową ojca, który mi powtarzał: ,,Synu, nigdy nie pchaj się by być pierwszym, ale też staraj się nie być ostatnim” absolutnie mi nie zależało na tym, by być tak zwanym dobrym uczniem. Bez żadnego wysiłku wpisywałem się w model preferowany przez mego ,,inaczej ambitnego” ojca.

Jezioro Taftowo

Obóz mieścił się w pobliżu wsi Glebiska, nad jeziorem Taftowo, kilkanaście kilometrów od Ornety. Jak już wspomniałem jechaliśmy na pace, szczelnie przykryci plandeką i wydawało mi się , że wiozą nas na koniec świata.

Moje problemy związane z ortografią narastały. Gdyby wtedy obowiązywały dziś stosowane kryteria, byłbym dzieckiem dotkniętym dysortografią i takim bym prawdopodobnie pozostał na całe życie. Ale na szczęście nie obowiązywały. Byłem tylko tępym matołem, któremu nie wchodziła do głowy ortografia. 

Ostpreußen-Warte

Artykuł z gazety Ostpreußen-Warte opisujący wizytę niemieckich gości w Ornecie. Numer wydany 8 sierpnia 1958 roku. Niemieccy turyści są zdziwieni zaangażowaniem władz Polskich  nazywanych zagraniczną administracją, w ochronę zabytków Ornety. Tłumaczenie zrobione "maszynowo". Proszę brać poprawki na ewentualne błędy. 

Ilustracja do tekstu

Kilku nowych uczniów, to byli ,,weterani”, odporni na wiedzę, lub tylko na nowoczesne metody nauczania. Powtarzali piątą klasę po raz kolejny, niektórzy z nich powinni już być absolwentami naszej szkoły, a mimo to z uporem godnym ważniejszej sprawy konsekwentnie naśladowali niejakiego Syzyfa

Nawet najpiękniejsza bajka kiedyś się kończy, dobiegły też końca moje pierwsze wakacje i trzeba było pożegnać gościnną, czarodziejską ziemię wileńską i jej cudownych mieszkańców.