Policja

Policja

Policjanci pod nadzorem prokuratora pracowali na miejscu zdarzenia drogowego, do którego doszło wczesnym popołudniem na drodze wojewódzkiej nr 507. Kierujący osobową hondą w wyniku odniesionych obrażeń zmarł na miejscu zdarzenia.

Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzieże i włamania na terenie powiatu braniewskiego i lidzbarskiego. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Odpowie przed sądem za przestępstwa popełnione w tzw. recydywie. Grozi mu nawet do 7,5 roku pozbawienia wolności.

W miniony weekend policjanci Komisariatu Policji w Ornecie wspierani przez funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Lidzbarku Warmińskim prowadzili intensywne czynności zmierzające do zatrzymania sprawcy zgłoszonej kradzieży pojazdu oraz odnalezienia skradzionego samochodu. W efekcie 37-latek usłyszał zarzuty kradzieży oraz gróźb karalnych, a samochód wrócił do właściciela.

Służba dzielnicowych to nie tylko stałe niesienie pomocy, tam gdzie jest ona potrzebna, to również reagowanie na niebezpieczne sytuacje zauważone podczas prowadzonego obchodu w podległym rejonie służbowym. Taką właśnie reakcją wykazali się dzielnicowi z Komisariatu Policji w Ornecie, którzy zauważyli jadącego slalomem rowerzystę. Mężczyzna miał w organizmie blisko 2,4 promila alkoholu.

Prędkość jest wciąż jedną z głównych przyczyn najtragiczniejszych wypadków drogowych. Zbyt szybka jazda znacząco zmniejsza czas reakcji kierowcy, wydłuża drogę hamowania i zwiększa siłę uderzenia w przypadku zdarzenia drogowego, co często prowadzi do poważnych obrażeń lub śmierci uczestników ruchu drogowego.

Przed drzwiami wejściowymi do domu pewnej 59-latki z Ornety rósł krzew konopi. Policjanci roślinę zabezpieczyli, a kobieta przyznała się do zarzutu uprawiania konopi innej niż włóknista. Grozi jej kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

Policjanci z Komisariatu Policji w Ornecie w czasie weekendu dwukrotnie zatrzymali tego samego mężczyznę podejrzanego o kradzież rowerów. 37-letni mieszkaniec Ornety, zamiast wyciągnąć wnioski po pierwszej wpadce, postanowił ponownie „spróbować szczęścia” – niestety dla niego, z równie marnym skutkiem.

Do groźnie wyglądającej sytuacji doszło w sobotę rano na drodze pomiędzy Chwalęcinem a Osetnikiem. Na jadące auto spadła oderwana z przydrożnego drzewa gałąź, która uszkodziła pojazd.

Więcej artykułów…

ORNECIANKA POLECA
REKLAMA