Jako ostatni błysk szczęśliwszych, pokojowych czasów jawi się nam dziś święto miejskiego jubileuszu Ornety obchodzone 3 lipca 1912 roku.
Choć dokładnej daty pierwszego nadania praw miejskich nie da się już ustalić, ponieważ później zostały one odnowione, łatwo można przymknąć oko na tę niepewność, gdyż plan obchodów jubileuszu spotkał się z powszechną radością. Lokalne artykuły historyczne w „Wormditter Zeitung”, przygotowane specjalnie z okazji tego święta, stanowiły początki niniejszego opracowania, które miało być gotowe na dzień uroczystości. Także prasa pruska, a szczególnie warmińska i królewiecka, uczciła dzień święta Ornety w artykułach okolicznościowych i sprawozdaniach. Nie można pominąć wzmianki o tym, że z należnym uznaniem odnotowano dokładne i pełne oddania przygotowania uroczystości miejskich przez władze miasta i całą społeczność obywatelską.
Ten rzadki dzień świąteczny przekształcił się w wspaniałe, harmonijne święto radości. W przyjaznej dekoracji z łuków triumfalnych i girland, wśród jodeł i powiewających flag, miasto witało niezliczonych gości, którzy w dużej mierze przybyli także z odległych stron. Po tym, jak wieczorem 2 lipca uroczystości rozpoczęto biciem w dzwony, dzień jubileuszowy rozpoczął się następnego ranka wielkim nabożeństwem i grą orkiestry dętej. O godzinie 9 w kościołach odbywały się nabożeństwa. W katolickim kościele św. Jana odprawił pontyfikalną mszę biskup dr Augustinus Bludau, a kazanie wygłosił arcykapłan Hinzmann. W tym samym czasie superintendent Graemer z Braniewa prowadził nabożeństwo dla ewangelickiej parafii.
O godzinie 12 w ratuszu odbyło się wspólne posiedzenie miejskich władz i organizacji, w którym uczestniczyło wielu honorowych gości. Gdy chór skończył śpiewać, przemówił burmistrz Franz Majewski, autor tej kroniki, wygłaszając mowę okolicznościową o burzliwych dziejach miasta. Następnie prezydent rejencji, hrabia von Keyserlingk, udekorował zasłużonych obywateli Josefa Hofmanna i Leo Klawki orderem Korony, a urzędnika policji Behreho i robotnika Haftkiego ogólnym odznaczeniem honorowym.
O godzinie 13 rozpoczęło się przyjęcie w wielkim holu ratusza, który zamieniono w nastrojową salę balową ozdobioną jodłami, kwiatami i flagami. Uczestniczyło w nim 220 panów, przy muzyce miejskiej orkiestry pod batutą Brandta. Prezydent rejencji wzniósł toast za cesarza, a burmistrz toast za gości. Jubileuszowemu miastu złożono liczne życzenia, m.in. od biskupa dr. Bludaua, prezesa sądu krajowego Sachs-Braunsberga, radcy rządowego Freiherra von Seedorff-Braunsberg, dziekana dr. Dittricha z Fromborka, burmistrza Szybatha z Braniewa, syna dyrektora gimnazjum dr. Preussa z Braniewa, arcykapłana Hinzmanna, superintendenta Graemera i rabina dr. Vogelfsteina z Królewca.
Z depesz gratulacyjnych szczególnie ciepło przyjęto wiadomość od jedynego wówczas honorowego obywatela miasta, prezydenta Królewskiej Komisji Osadniczej dr. Gramßa z Poznania. W międzyczasie na zewnątrz zorganizowano pochód świąteczny, który stanowił kulminacyjny punkt uroczystości. Przy bezchmurnym, choć gorącym niebie, uroczystość przebiegała zgodnie z planem. Barwny pochód wyruszył sprzed poczty, przeszedł ulicą Sienkiewicza. i południowa strona rynku, gdzie dla honorowych gości ustawiono trybunę. Następnie pochód przeszedł wzdłuż szosy braniewskiej, przez Al Wojska Polskiego, Młynarską, ulicę Zamkową, północną stronę rynku, Pionierów, aż do hotelu Złota Gwiazda (obecny MDK).
Wśród ozdobnych wozów festynowych wyróżniał się wóz z herbem miasta i bocianem z małą żabą w dziobie, a na końcu stara sikawka strażacka z 1760 roku budziła szczególne zainteresowanie widzów. Pomiędzy nimi maszerowały szkoły, cechy rzemieślnicze, stowarzyszenia, a także — co warto wspomnieć — magistrat i radni miejscy. W wozach, konno lub pieszo, w barwnych ludowych strojach, przy akompaniamencie orkiestr dętych, barwny pochód przesuwał się przed gęstym tłumem widzów. Festyn ogrodowy przy hotelu , z tańcami, grami i zabawami, zakończył udane święto ludowe.
Album, z wyjątkowego egzemplarza przechowywanego przez M. Kühn z Królewca, zachował wspomnienie o tym dniu. --- Kto mógłby podczas tej pokojowej uroczystości jubileuszowej przypuszczać, że już dwa lata później Rosjanie jako wrogowie będą ostrzeliwać to miasto? A jednak nadciągała już burza wojny światowej, która w sierpniu 1914 roku dotarła także do murów Ornety.
Uwaga - tekst przetłumaczony translatorem. Może zawierać błędy i przeinaczenia. Ulice podano według współczesnych polskich nazw.