Otwartych drzwi się nie wyważa,
o jednym takim fenomenie
słów kilka chciałbym dziś powiedzieć,
co kolosalne ma znaczenie.
A jest przez większość traktowany
jak micha, co się psu należy,
jak bonus wygenerowany,
prawie tak jak amen w pacierzu.
Ktoś spyta: - O co tobie chodzi?
Po co te pląsy zagmatwane?
Nie chcecie, bym Was więcej zwodził,
więc powiem wprost – o zasypianie.
Tak, o codzienne zasypianie.
Też myślisz, że to coś zwykłego?
Przecież to jest jak przekraczanie
tunelu czasoprzestrzennego!
Bez rajzefiber lot w nieznane -
co Ci Morfeusz zafunduje?
Czy idylliczne rozpasanie,
czy w mroczne strefy zawędrujesz?
Misterium zaraz się rozpocznie:
myśli łagodne i puszyste,
jak szczenię śmierci – też rozkoszne,
uczucia roztopione, mgliste.
To już to – moment zasypiania…
Tak, jest w tym coś fantastycznego;
gaśnie świadomość jak latarnia,
czy to preludium snu wiecznego?