Już jesień. Niby polska – złota;
paletą barw kuszą liście drzew.
A w duszy tli się skra – tęsknota;
lato minęło (łabędzi śpiew?)
Słonko baterie wyczerpało,
jeszcze dycha – serce raduje.
A wczoraj radio podawało,
że tęga zima się szykuje.
Gdzie tam do zimy, toć październik!
Słoty, pluchy – wszystko przed nami.
Ten listopad, zimy odźwierny
jeszcze nam pokrzyżuje plany.
Katary, grypy, przeziębienia,
zaś koronowirusa fala.
I tak w kółko, do ozdrowienia,
trala lala tra la la la la...