Pojedźmy gdzieś napić się kawy!
Do Tungen, lub na Oberheide
(za wodociągami, nad stawem).
Fundnij sobie tę małą frajdę.
Spotkajmy się gdzieś przy ognisku,
całkiem niezobowiązująco:
w Kaszunach, Workiejmach, w Glebiskach –
pod wieczór, po zachodzie słońca.
Albo do knajpy się wybierzmy!
Do Gietrzwałdu, czy do Fromborka.
Tylko – broń Boże – się nie spieszmy,
bo to nie żniwa, siew, czy orka.
Zafundujmy sobie ,,spontana” –
czasem trzeba od życia coś brać.
Bo nie każdego, proszę pana
Na fanaberie takowe stać!
No i koniecznie – do Jarbasa.
Ten gość to umiał od życia brać.
Koneser życia – pierwsza klasa!
Nie ma już z kim w 3,5,8 grać…