ewa napisał: Zbierając materiały do historii Chwalęcina - przy okazji zapraszam na
www.chwalecin.pl
Ratowanie sanktuarium w Chwalęcinie jest godne pochwały. Czy uważa Pani jednak, że stworzenie strony internetowej i reklamowanie linku do tej strony przyniesie pożądany efekt? Czy lepszego skutku nie przyniosłoby po prostu rozliczenie proboszcza przez parafian za zaniechania w ratowaniu sanktuarium w okresie dwóch ostatnich lat i postraszenie kolejną delegacją do biskupa lub prośba o zmianę proboszcza na takiego, który mniej będzie się zajmował działaniami propagandowymi, a bardziej staraniami o pozyskanie dotacji? Dla zobrazowania przytaczam fragment dyskusji na tym forum z przełomu października i listopada:
Ewa: Ja zagłosuje na tego który postawi na turystykę i promocję miasta. To jedyny sensowny kierunek dla miasta bez większego przemysłu ale z przepięknym starym miastem i okolicami. Krosno czy Chwalęcin to są sprawy nietuzinkowe.
Gość: Pani Ewo! Bardzo podoba mi się, że wobec braku większego przemysłu w Ornecie chce Pani głosować na burmistrza, który postawi na turystykę i promocję Krosna czy Chwalęcina. Zapomniała chyba Pani jednak, że zaangażowanie burmistrza w promocję kościołów czy sanktuariów w dużej mierze zależy od podejścia do tego tematu samych proboszczów. Jako mieszkanka Bażyn zapewne miała Pani okazję się przekonać, że zadania ujęte w Planie Odnowy Miejscowości Bażyny (chodniki, miejsce spotkań plenerowych, adaptacja świetlicy itd.) są sukcesywnie realizowane dzięki współpracy mieszkańców z obecnymi władzami gminy. Tak się składa, że miałam ostatnio okazję zobaczyć Plan Odnowy Miejscowości Chwalęcin, w którym dzięki staraniom poprzedniego proboszcza kościół w Chwalęcinie został potraktowany priorytetowo. Może będąc w UM w Ornecie zajrzałaby Pani do tego planu i dowiedziała się, czy nowy proboszcz podjął współpracę, aby zrealizować zadania zaplanowane w kościele w Chwalęcinie w 2009r. (100 000 zł.) i 2010r. (250 000 zł.)? Czy może wolał potraktować kościół w Chwalęcinie jako świetne miejsce do promowania siebie w telewizji i gazetach oraz do zbierania tacy na odpustach? Podobnie jest z sanktuarium w Krośnie. Tamtejszy proboszcz bardzo korzysta na inwestycjach prowadzonych przez innych w pobliżu kościoła (most, parkingi), ale czy sam prowadzi dużo prac wewnątrz sanktuarium? A przecież wiadomo, że jeśli turysta zobaczy na folderach pięknie remontowaną Świętą Lipkę czy Stoczek, to będzie wolał pojechać tam niż do Krosna czy Chwalęcina. Inaczej ma się natomiast sprawa w Ornecie. Dzięki chęci do współpracy często ostatnio zmieniających się tu proboszczów, w orneckim kościele uda się prawdopodobnie już niedługo zrealizować piekne przedsięwzięcia remontowo-konserwatorskie. Może zatem do chęci popierania burmistrza otwartego na promocję turystyki i zabytków sakralnych warto jeszcze dodać - ale takiego, który będzie potrafił zdyscyplinować proboszczów...
Ewa: Nie bardzo rozumiem w jaki sposób burmistrz może zdyscyplinować proboszcza aczkolwiek jest dużo racji w tym co pani napisała. Nawet najlepszy burmistrz nie poradzi sobie z oporem samych zainteresowanych. Myślę że ksiądz Tomasz stanie na wysokości zadania i współpraca z władzami gminy będzie przebiegać wzorowo. Wiem że zależy mu na odbudowie Chwalęcina więc wszelkie ewentualne uprzedzenia natury personalnej powinny zejść na dalszy plan.
Gość: Jeżeli ks. Tomaszowi zależy na odbudowie Chwalęcina to dlaczego od czasu kiedy przyszedł do parafii stanęły prace konserwatorskie w chwalęcińskim kościele? Chyba z tej troski, podobnie jak ks. Andrzej z Krosna, nie złożył wniosku do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na dotację w 2010 r., choć miał przetarte już szlaki przez poprzednika, a wszystkie sanktuaria z naszego terenu, które składały wnioski na 2010r. (Głotowo, Stoczek, Święta Lipka) takie dotacje dostały - można to sprawdzić na stronie internetowej MKiDN. I chyba z tej troski proboszczowie z Chwalęcina i Krosna nie złożyli wniosków do samorządu województwa na 2010 r., choć parafie orneckie (rzymskokatolicka i prawosławna) takie wnioski złożyły i dotację dostały, co można również sprawdzić na stronie internetowej. A wbrew pozorom burmistrz może mieć wpływ na zdyscyplinowanie proboszczów. Przecież co roku w budżecie naszej gminy jest zarezerwowana pula pieniędzy na dotacje na prace w zabytkach sakralnych (ciekawe czy ks. Tomasz składał wniosek o dotacje na prace w chwalęcińskim sanktuarium w 2010 r. do UM w Ornecie, ale przypuszczam, że tutaj również nie). Może zatem wysokość przyznawanych dotacji uzależnić np. od stopnia zaangażowania proboszcza w konkretne projekty konserwatorskie? I właśnie w ten sposób burmistrz mógłby zdyscyplinować proboszczów.
Czy w związku z powyższym uważa Pani, że strona internetowa jest skuteczniejsza niż pozyskiwanie środków za pomocą dotacji? Osobiście obawiam się, że odrobienie strat z ostatnich dwóch lat będzie bardzo trudne. A czy rzeczywiście jest Pani pewna, że środki finansowe wpływające na konto, które podawane jest na reklamowanej stronie sanktuarium faktycznie w całości zostaną wykorzystane na renowację sanktuarium, a nie np. na kolejny samochód dla proboszcza? Czy nie uważa Pani, że pieniądze za wynajem sanktuarium do filmu ?Wenecja? powinny zostać przeznaczone na remonty w kościele w Chwalęcinie i czy wiadomo na co faktycznie one poszły? A czy pieniądze z dzierżawy ziemi parafialnej nie powinny również iść na remont sanktuarium? Czy według Pani chwalęciński proboszcz nie powinien przede wszystkim pozyskiwać środków występując o dotacje tak jak to czynią zarządcy wielu innych sanktuariów, w których strony internetowe pełnią tylko funkcję pomocniczą?
Ps. Ten wpis powinien się chyba znaleźć w innym dziale, ale akurat tutaj zostało umieszczone zaproszenie na stronę chwalęcińskiego sanktuarium.