"W Miłakowie była kolej żelazna, z której korzystała. Dobrze pamięta budynek dworcowy. Składy pociągów złożone były z 4-5 wagonów II i III klasy. Pamięta, że III klasa była uboższa, dla ludzi biedniejszych; siedzenia (ławki) były zwykłe, drewniane, w przeciwieństwie do klasy II, gdzie były obite. Dwa razy w 1941 i 1942 roku była u siostry w Niemczech, która mieszkała tam od 1938 roku. Pamięta, że jadąc przez tzw. Korridor, który się znajdował przed Gdańskiem, po przekroczeniu granicy Ostpreussen, trzeba było pod karą zasłonić wszystkie okna w pociągu. Wracając również z Königsbergu (Królewca, a dziś Kaliningradu)
między Oberheide a Sportehnen partyzanci przerwali tory kolejowe, pociąg musiał zawrócić do Wormditt (Orneta) i całą noc przeczekali. Rano dopiero wróciła do domu."
www.milakowo.ofm.pl/Wypowiedzi%20autochtonow/04.htm