Pomysł referendum mógł narodzić się w naprawdę chorej głowie. Chorej nie tylko z głupoty ale głównie z nienawiści. Jestem bardzo ciekaw kto nie anonimowo jako pierwszy z takim wnioskiem wystąpi 
Pierwszy burmistrz w historii który zaczął nie od zatrudniania swoich popleczników tylko od przeglądu stanowisk i stopniowego zwalniania - nie będzie cieszył się popularnością.
Naprawdę trzeba współczuć - gdyż wystawił się tym samym na ostrzał wszystkich tych sił i osób które nie mogą odżałować że zostały odcięte, brutalnie mówiąc, od koryta.
Gdyby w Inwalidach pozwalniano trochę nierobów to być może udałoby uratować się zakład i nadal by funkcjonował zatrudniając może mniej osób - a tak ponad sto osób poszło na bruk. Tak samo i burmistrz staje przed dylematem. Utrzymywac monstrualnie rozdętą biurokrację oraz szkoły w których jest coraz mniej dzieci, czy też ratować to co można.
MOżna mieć nadzieję że bedzie to pierwszy burmistrz który nie rządzi na zasadzie - po mnie to choćby potop.
Dość już marazmu odziedziczonego po 2 kadencjach p. Koguta i p. Ołtuszewskiego - 16 lat do tyłu.
Chociaż ostatnie lata w końcu przyniosły pewne plusy w zmianie oblicza Ornety - co należy uczciwie przyznać.