Orneta
Ta nasza Orneta kochana,
zwyczajna, niewielka mieścina;
niedoceniona, pomijana –
jakby czas chciał się tu zatrzymać.
Civitas slow od średniowiecza,
historia jej nie oszczędzała,
zaznała: ognia, głodu, miecza.
Wytrzymała wszystko – przetrwała.
Orneta jest tym nasączona,
nie wiem jak wy, bo ja - to czuję.
Choć nie potrafiłbym przekonać,
coś rezonuje tu, pulsuje.
Kiedy wyjechałem z Ornety,
serce zaczęło bić inaczej,
tęskniłem, niczym do kobiety.
Czy ją jeszcze kiedyś zobaczę?
Kto wrażliwy błądzi po świecie
stek pozorów go nie omami
i przekona się, że w Ornecie
bije prawdziwe serce Warmii.
Nie ja pierwszy to rozpoznałem;
tu ukłon w stronę Agnes Miegel,
bo dzięki niej to zrozumiałem,
paradoks – historyczny figiel.
25.05.2025