Miałeś rację, Mistrzu Janie,
choć to było wieki temu.
Trudno żyć z rozczarowaniem
człowiekowi piszącemu.
Dobrze, że choć któraś z dziewcząt,
z tych, co żyją hen, w Parnasie,
z obowiązku się odwdzięczy –
na garść rymów skusić da się.
No a Janusz? Jego żona?
Możesz spytać z ciekawości.
Eee… tu milczenia zasłona
sama się ze wstydu spuści.
Zagonieni jak onegdaj,
albo nawet – jeszcze bardziej.
Za nich Mistrzu się przeżegnaj –
nie ma tu nadziei żadnej…