Być poetą, być poetą…
Poeta – to taki drugi etat,
co zysków nie generuje, a absorbuje.
Czy on tym sobie dogadza, czy przeszkadza?
Czy się męczy, jak nad rymami ślęczy?
A robotę swoją i tak musi zrobić, by zarobić.
Wszak jeść przeca musi – jak go przydusi.
Jak on to wszystko godzi???
Tu – robi, a tu – z głową w chmurach chodzi.
Podziwiać go, czy się litować?
Taki to może łatwo zwariować!!!
Przechlapane być takim poetą:
nie dla mnie to.