Często od znajomych słyszę, z autentyczną nutką serdeczności i życzliwości, zadawane pytanie:
- A kto te twoje wypociny czyta?
Nie da się w nieskończoność unikać odpowiedzi, więc dziś zaspokoję ich (i nie tylko) ciekawość. Przedstawiam zatem listę (z uwzględnieniem RODO) tych, którzy jako pierwsi dostrzegli skromny mój talent literacki i rozsmakowali się w jego śledzeniu.
Nie bez fałszywej skromności nadmienić pragnę, że ich grono (czytelników, nie zatroskanych znajomych) stale się powiększa, z czego rad jestem niezmiernie. Jednocześnie przepraszam tych, których z przyczyn niezależnych ode mnie, na liście nie umieściłem.
Są to: pobratymcy z Tyńca, pokalani z Niepokalanowa, chorzy z Niechorza, stróże ze Stróży, niewidomy z Widomej, koniuszy z Koniuszy, wędkarze z Rybaków, duchowny z Plebaniej Wólki, szkutnik z Łodzi, alkoholicy (ani mowy) z Wiśniówki, gajowy z Gaju, pracownik fizyczny z Oborników Śląskich, grabarz z Częstochowy.
Załączam pozdrowienia!