TEMAT:

Zdjęcie zrobione z ratusza. Autor W. Kapusto

Wejście na rogu obecnej Mostowej i Zamkowej do sklepu Bata (obuwie).

Pamiętam że używano kiedyś nazwy Bata.Tyle że dotyczyło to sklepu obuwniczego na ul.Sienkiewicza.Czy sklep na rogu Mostowej i Zamkowej też tak nazywano? Pamiętam że był to sklep GS-owski odzieżowo-obuwniczy.Był tam też punkt repasacji pończoch www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/163866/

Sieć sklepów potentackiej rodziny Bata w latach 30-tych XX w rozpościerała się na cały świat.
Moja hipoteza jest taka - prawdopodobnie w Wormditt również taki sklep otwarto.Wątpię, żeby były to dwa sklepy, więc rację ma któryś z nas.
Z jakiegoś powodu nazwa ta, jako jedna z nielicznych została zachowana po powojennych roszadach ludności.
Myślę,że to niezły pomysł na następne forum. Teraz dopiero sobie uświadomiłem, jak niewiele nazw zostało w przekazach słownych. Nowi gospodarze Ornety musieli prawie wszystko nazywać na nowo.
W ten to sposób przez wieki istniejący Górny Staw został jeziorem. Dorobił się również śmiesznej nazwy ze śmieszną legendą.

Może też pozostał po wojnie szyld nad sklepem.A nie niemiecko brzmiące nazwisko nie spowodowało szybkiego usunięcia.Może też Bata był synonimem sklepu z obuwiem.
A co do Jeziora Mieczowego.Dlaczego nie powrócić do historycznej nazwy naszego jeziorka?Oczywiście mam na myśli ,,Górny Staw" a nie Oberheide.
Kiedyś zasięgałem informacji czy to możliwe, okazuje się że tak i nie jest specjalnie kłopotliwe

Z wejściem do omawianego sklepu wiąże się ciekawe wydarzenie z przełomu la t60/70.
Z poligonu wracała wtedy kawalkada wojskowych ciężarówek. Kierowcy byli zmęczeni prowadzeniem kilkaset kilometrów landar bez wspomagania.
Jeden z nich, kierujący chyba jakimś ruskim ZISem przysnął za kierownicą i z całym impetem uderzył w wejście do sklepu.
Całe szczęście, że w tym czasie nikogo nie było na schodach.
Posypał się tynk, posypały się pokruszone cegły, zrobiła się afera. Niebawem przyjechało WSW i zabrali ze sobą przerażonego, młodego kierowcę.
Podobno nie poniósł większych konsekwencji.
Pomysł ze zmianą nazwy podoba mi się.

No i pomyłka z winy Roberta wyszła w moim poście.
Oczywiście historyczna nazwa Jeziora Mieczowego to OBERTEICH a nie Oberheide.
Podobne historie z wojskowymi samochodami słyszałem. Tylko że miało to dotyczyć sowieckiej kolumny jadącej w 68 do Czechosłowacji.
Kierowcy mieli pomylić ulice i kilkadziesiąt ciężarówek krążyło przez dłuższy czas wokół ratusza.Oczywiście nie ręczę za autentyczność tej historii

Ja do tego się nie przyznaję bo jestem niewinny zgodnie z zasadą "domniemania niewinności"
Zmiana nazwy jeziora jest praktycznie możliwa, ale czy łatwa do przeprowadzenia. Ileż to danych trzeba wprowadzać do kartografii czy tez danych ogólnie dostepnych....
Moim zdaniem jesli jest chęć zmiany nazwy jeziora to pytanie nasuwa się same: po co?
Jesli jest jakis powód , to ok. Postawić tablicę nad jeziorem z dwoma nazwami , czyli małą historią.
Tylko ostrożenie ze zmianami, bo naród jest chętny do wszelkich zmian nazw ulic, placów, instytucji itp. a to zacz pachnie politykowaniem. Przykłady: Kaszuby, Litwa....
Dla mnie zarówno nazwa Górny Staw jak i jez. Mieczowe się podoba. a może na początek uświadomić mieszkańcom skąd ta nazwa.
A tak dla miłośników historii: skąd się wzięła nazwa jez. Mieczowe? Ja nie wiem.

Rzekomo w odmętach jeziora ktoś kiedyś znalazł dwa miecze, być może krzyżackie.
Stąd Mieczowe. Ktoś to wymyślił już po zasiedleniu Warmii tzw. repatriantami.

Kolumna sowieckich ciężarówek nie krążyła wokół ratusza - to bujda.
Zatrzymali się na ulicy Olsztyńskiej, stali tam dłuższy czas.Wiem, bo sam kręciłem się wśród sołdatów. Byli nawet sympatyczni.
Za moją wersję ręczę, gdyż byłem tam wkrótce po wypadku i widziałem interwencję WSW.

Samochód który ,,zaparkował" w sklepie mógł należeć do orneckiej,,rakietówki". Na początku lat 70-tych jednostka miała rejon alarmowy w lesie przy szosie olsztyńskej.Doskonale pamiętam częsty widok długiej kolumny jadącej o różnych porach do lub z tego lasu.Może przy okazji takiego przejazdu zdarzył się ten wypadek

Robert, nie sądzę aby zmiana nazwy jeziora miała wywołać jakieś polityczne skojarzenia. To nie ulica czy skwer.Nie trzeba będzie zmieniać adresów, tablic i pieczątek.
Koszt takiej operacji równał by się kosztowi kilku kartek papieru i chwili czasu na sporządzenie wniosku.Wprowadzanie zmian w kartografii? Przecież nie będziemy palić map z obecną nazwą jeziora.Wystarczy że nowa-stara nazwa znajdzie się na nowo drukowanych mapach.
A po co? Ponieważ jest to historyczna nazwa i nawiązanie do historii naszego miasta.Niezależnie od tego pod czyim panowaniem Warmia się znajdowała zawsze był to Górny Staw.
Przywrócenie dawnej nazwy to doskonała okazja do ustawienia tablicy opisującej historię Górnego Stawu i jego znaczenia dla Ornety.

albert - masz rację.

Też jestem za przywracaniem dawnych kart historii, aczkolwiek na zrowych zasadach. Patrząc na zachowanie społeczeństwa to włos się jeży co mozna zrobić z takimi sytuacjami.
A koszty ? Uwierzę jak zobaczę wykładnię w postaci przepisów.
Jak Albert wskażesz drogę do zmany nazwy i potwierdzisz , że nie ma żadnego problemu z tą zmianą to się przyłączam.