Przypominam sobie lata dzieciństwa w Ornecie. W jedynce jak nauczycielka nakrzyczała na ciebie to miałeś jak w banku że w domu rodzice ci dołożą drugie tyle jak się poskarżyłeś na nauczycielkę. Nie było pyskowania do nauczycieli. Nauczyciel miał szacunek u dzieci i rodziców. To co wyrabia się teraz w orneckich szkołach to włosy na głowie dęba stają. Daliśmy się omamić lewicowej propagandzie wykolejeńców że bezstresowe wychowanie to samo dobro. Do czego to doprowadziło. W szkole dzieci gwałcą dzieci, terroryzują nauczycieli. Młodzież bez żadnych wartości moralnych. Tylko KASA. 14 letnie dziewczynki szukają sponsora
A nauczyciele? Kozły ofiarne głupiego systemu.