Forum dyskusyjne Ornecianki - Forum Ornecianki
Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz: Mieczysław Łuksza - Zmora, czy Wernyhora?

Nazwa
Tytuł
Załączniki

Historia tematu : Mieczysław Łuksza - Zmora, czy Wernyhora?

Maks. pokazywanych 2 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2024/04/05 19:39 #0

Aszok

Aszok Avatar

Pod wieczór już było, noc prawie.
To taka specyficzna pora
kiedy wszystko jeszcze na jawie,
a już jakby było wczoraj.

W ten czas wszystko się może zdarzyć,
jak na polu pełnym marchewek
i nie zdążysz nawet zajarzyć
czy to prawda, czy tylko efekt?

Nagle w mroku coś ,,zaistniało”,
to chyba najwłaściwsze słowo,
coś się zmaterializowało
i stanęło tuż przy mnie – obok.

Ze strachu omal się… no wiecie,
dyskomfort poczułem w mych porach
i nagle – jak grom – myśl przeleci:
- Jezus Maria – zaś Wernyhora!?

Wielki, stary, zarośnięty,
w łachmany jakieś przyodziany,
spojrzał na mnie wzrokiem smętnym
i tak rzecze, tonem przygany:

- A czemu ty już nic nie piszesz?
Talent ci dany marnotrawisz,
zakleszczyły ci się klawisze,
zabiorę jak się nie poprawisz!

- Aaale co pisać, powiedz Panie…
To nie są jakieś fiki-miki,
przecież już wszystko napisane,
chyba, że – mam pisać wierszyki?

Dostojny starzec spojrzał srogo,
Wzrokiem co wszystko wie i widzi.
- Obyś nie zbłaźnił się, niebogo,
bacz żebyś się nie musiał wstydzić.

I zniknął tak, jak się pojawił,
ja z gębą rozdziawioną stałem.
Zwątpienie ino pozostawił;
czy ja naprawdę go widziałem?