Wiadomości potoczne z Gazety Olsztyńskiej.
reklama

Wiadomości potoczne z Gazety Olsztyńskiej.

Historia

Kilka ciekawostek dotyczących Ornety i okolic pochodzących z archiwalnych numerów Gazety Olsztyńskiej zamieszczanych w rubryce Wiadomości potoczne. Są to dosłowne cytaty, pochodzą z końca XIX i początku XX wieku.

11.02.1887 Orneta.

Dnia 31 z. m. odbyło się tutaj zebranie przedwyborcze partyi cen-. Na kandydata postawiono dotychczasowego posła, sędziego Spahna.

13.05.1887 Orneta.

Dwóch chłopców tutejszych oddano na przymusowe wychowanie do Licperka, zkąd jednak uciekli. Jeden z nich wrócił z powrotem tudotąd, drugi zaś znużony położył się w lesie i umarł.

27.05.1887 Orneta.

Przy ulicy kolejowej spłoszyły się konie i popędziły z wozem, na którym siedział 17-letni syn właściciela Wegnera z Thalbach. Chłopiec spadł z woza a zaplątawszy się w lejce, został wleczony przez konie kawał drogi. Gdy wreszcie wóz zatrzymano i chłopca podniesiono, miał głowę i ręce okropnie pokaleczone i jedno ucho kołem odcięte. Odniesiono go zaraz do lazaretu.

08.07.1887 Orneta.

Pomiędzy Melzakiem a Zinten przejechał pociąg kolejowy wóz, zabił dwa konie i pokaleczył ciężko dziewczynę, która się na wozie znajdowała.

05.08.1887 Orneta.

W zeszłą sobotę znalazł borowy Wirdel niedaleko miasta trupa młodego człowiek, który z powodu gorączki znacznie był nadpsuty. Zjechała zaraz na miejsce kumisya sądowa, która stwierdziła, że ów młodzieniec sam się zastrzelił rewolwerem, który obok niego leżał. Na sobie miał ubranie z niebieskiej dobrej materyi,jedwabny parasol, pierścionek i widocznie musiał należeć do lepszego stanu. Nie znaleziono przy nim wszakże żadnych papierów, z których możnaby się było dowiedzieć o nazwisku mordercy; nawet z chustki do nosa były wycięte litery. W portormonetce było kilka pięciotrojakówek, stary półzłotek i trochę drobnej monety. Dotychczas nie wykryto kto jest tym samobójcą.

REKLAMA

12.08.1887 Orneta.

Na tutejszym targu wydarzył się następujący wypadek: Dwóch handlarzy targowało od pewnej kobiety krowę. Kobieta ta bardzo swe bydlę zachwalała, mó­ wiąc, że to młoda krowa, że 14 litrów mleka daje itd. Handlarze przykładali wciąż po talarze, aż wreszcie o jednę markę 50 fen. się rozeszli. Targowi temu przyglądał się pewien człowiek, który także chciał krowę kupić, gdy więc owi kupcy odeszli, zbliżył się do kobiety, dołożył 1 m. 50 fen. i krowę wziął. Na zapytanie, zkąd krowa jest, dała owa kobieta jakąś dwuznaczną odpowiedź, a dopiero na ateście urzędowym wyczytał ów człowiek, źe krowa jest z jego wsi i źe kupioną została na tymże targu. Handlarze pierwsi byli oszukańcy, jeden bowiem był mężem, a drugi szwagrem owej kobiety,i na to tylko targowali tę krowę, aby owego człowieka w pole wywieść. Handlarze zniknęli też z ową kobietą po sprzedaży krowy. — Na tymże targu skradziono pewnej kobiecie pieniądze za krowę, i to w taki sposób, źe jej odcięto nożycami kieszeń, w którą pieniądze schowała.

18.11.1887 Orneta.

16-letni syn właściciela A w Thalbach, który uczęszczał do gimnazyum w Brunsberdze, znikł nagle przed trzema tygodniami. Obecnie pisał z Gdańska do domu, aby go rodzice do domu przyjęli. Chciał on początkowo drapnąć do Indyi Wschodnich, ale zaskoczyła go nagle choroba w Gdańsku, więc poszedł w pokorę do rodziców.

18.11.1887 Orneta

Pod Ornetą w Karbach przyszedł do leśniczego Schöna chłopak i powiedział mu, źe w lesie widział białą kozę. Leśniczy poszedł i zobaczył białego jelenia, którego też zastrzelił. Po wypaproszeniu ważył on 80 funtów i był dość tłusty

09.12.1887 Orneta.

Do sąsiedniej stacyi kolejowej Heinrikau włamali się złodzieje i zabrali dwie pieczęcie urzędowe, surdut podszyty kożuchem i 11 marek pieniędzy

06.01.1888 Orneta

W okropny sposób znalazł w zeszły wtorek śmierć w sile wieku jeszcze będący robotnik Ramahn tuztąd. Był on w lesie zajęty z kilku jaszcze robotnikami ścinaniem drzewa, przyczem przywalony został wielką jodłą i na miejscu żyć przestał

17.02.1888 Orneta.

W tutejszym domu chorych św. Elzbety Siostry Katarzynki pielęgnowały w ubiegłym roku 120 chorych, a poza zakładem czuwały nad chorymi przez 557 dni i 522 nocy

24.02,1888 Orneta.

W zeszły piątek rano spostrzegł wachmistrz przy otwieraniu drzwi ratuszowych, że ktoś się w nocy zakraść musiał do kasy, ponieważ w ścianie była wywiercona dziura. Oczywiście złodziej tędy wszedł do wnętrza, ale nic mu się porwać nie udało, bo nie mógł otworzyć żelaznej szafy, w której się pieniądze znajdowały. Domyślano się, że zapewne złodziej zakradł się wieczorem do ratusza i dał się zamknąć. Przeszukano więc zaraz wszystkie kąty i znaleziono na poddaszu powieszonego w klę­czącej podstawie cieślę Antoniego Müllera. Ciało jego było jeszcze ciepłe, ale pomimo natychmiastowej pomocy lekarskiej nie mo­żna go było do życia przywrócić.

REKLAMA

09.03.1888 Orneta.

We czwartek zeszłego tygodnia syn sługi szkolnego, Bolz, uderzył kilka razy własną matkę siekierą w głowę i śmiertelnie ją pokaleczył. Aresztowano go też natychmiast.

13.07.1888 Olsztyn.

W niedzielę odbyło się premiowanie wystawców. Lista premiowanych jest następująca:

Z a s z c z y t n e u z n a n i e : Kapeluszmk Hippel, Orneta. Panna Klotz, Tylża. Fabrykant octu Prowe, Pr. Holland. Mistrz szewski Stiller, Orneta. P. Schwensfeier, Barmen.

21.09.1888 Orneta.

W sąsiedniej wsi Basien na folwarku p. Wojskiego wybuchł w dniu 12 b. m. zaraz po południu pożar skutkiem iskry z lokomobili, pędzącej młockarnią. Zajęła się najprzód stodoła, z której ogień przeniósł się na inne budynki i zniszczył je do szczętu. Zgorzały także zabudowania gospodarskie właścicieli Wermtera i Mandla z wszystkiemi zapasami. Co najgorsza, że dwoje ludzi utraciło przytem życie a dwoje drugich zostało ciężko pokaleczonych. Przez cale popołudnie i noc szalał ogień i zagrażał całej wsi, której mieszkańcy godziny te w okropnej obawie przeżyli.

18.07.1890 Kalksztejn pod (Ornetą).

W środę 9 go b. m. spadł tu z magli 50 letni cha­łupnik Muller i złamał sobie nogę. Upadek był tak ciężki, że kawał złamanej kości przeszło przez ciało. Przywołany natychmiast z Ornety doktór J., chcąc nogę w należyte miejsce wprowadzić i obandażować, musiał wystającą kość urżnąć. Muller wytrzymał operacją tę bez uśpienia i zapewniał nawet, że go to wcale nie bolało.

08.12.1890 Orneta

Pod Ornetą napadł pewien człowiek listowego i żądał, aby mu tenże wydał pieniądze, jakie ma przy sobie. Na szczęście miał listowy rewolwer, z którego strzelił w powietrze, a napastnik drapnął


REKLAMA


28.03.1891 Orneta.

Przy rozbieraniu stodoły we wtorek przygniotła belka robotnika Neumana i złamała mu dwa żebra, uszkodziła płuca i zmiażdżyła obie nogi. 26.08.1896 Orneta Pewien 12-letni chłopiec szkolny, podłożył sobie z żartów ogień w pięcioletnim zagajeniu. Ogień wzmógł się i zniszczył za przeszło 10 tysięcy marek boru

28.06.1898 Orneta.

Parafia tutejsza miała to rzadkie szczęście, że jednego i tego samego dnia odbyły się tu dwie prymicye. Dwaj synowie miasta, nowowyświęcony X. Walenty Werner i X. Edward Block, odprawili 20go b. m. z kolei w tutejszym pięknie przystrojonym kościele parafialnym pierwszą Mszą św. Między obiema wygłosił kazanie X. kapelan Schulz z Freudenberga

03.09.1898 Orneta.

Dnia 23 bm. w południe został pewien głuchoniemy, przechodzący przez szyny przez pociąg pochwycony, który mu głowę zupełnie odciął.

16.02.1901 Orneta.

We środę wieczorem wybuchł ogień w domu mistrza krawieckiego Bartel. Straży pożarnej udało się wkrótce ogień sfumić. Szkoda wyrządzona przez pożar wynosi około 200 m.

07.03.1901 Orneta.

Założenie tu domu dla katolickich epileptyków (cierpiących na tak zwaną wielką chorobę — kurcze) jest już zapewnione. zlecić mają braciom Aleksianom pielęgnowanie chorych męskiej płci, a Katarzynkom pielęgnowanie niewiast. Miejscowy proboszcz, ks. dziekan Hinzmann zna urządzenie takiego zakładu, bo jako proboszcz w Rastemborku miał opiekę duszpasterską nad epileptycznemi katolikami z Carlshof

 

{rfbcomment}100%{end-rfbcomment}