Liceum Ogólnokształcące
reklama

Liceum Ogólnokształcące

Historia

Myśl o zorganizowaniu w Ornecie szkoły średniej na poziomie gimnazjum narodziła się wśród pierwszych mieszkańców miasta bardzo wcześnie. Już w kilka miesięcy po zakończeniu wojny, w styczniu 1946r. zawiązał się Komitet Organizacyjny

w składzie: ks. Leopold Szwankowski – proboszcz parafii orneckiej z lat 1945-1948, Edward Brzozowski – burmistrz Ornety, Stefan Badyda, Włodzimierz Ananicz i Tadeusz Sztych. Starania Komitetu Organizacyjnego zostały zakończone pomyślnie, Kuratorium Oświaty w Olsztynie wyraziło zgodę na utworzenie w Ornecie Państwowego Gimnazjum Koedukacyjnego wyznaczając p. Henryka Dobosza na dyrektora tego gimnazjum. Siedzibą szkody miał się stać, po przeprowadzeniu niezbędnych napraw, budynek zbudowany jesienią 1925 roku, w którym przed wojną również znajdowała się szkoła średnia. Włożono wiele wysiłku, by w krótkim czasie doprowadzić obiekt do stanu umożliwiającego prowadzenie zajęć. Mimo to początkowo tylko część budynku nadawała się i była wykorzystana do tego celu.

Na potrzeby kształcenia 38 uczniów, którzy zadeklarowali chęć pobierania wiedzy i zostali w wyniku wstępnej rekrutacji zakwalifikowani do trzech klas gimnazjalnych, zatrudnionych zostało tylko 3 nauczycieli: poza wspomnianym Henrykiem Doboszem byli to Waleria Bujalska – pracująca już od 15 września 1945r. w otwartej w tym czasie w Ornecie pierwszej w powiecie braniewskim szkole podstawowej (dziś Szk. Podst. nr1) oraz Jerzy Nowicki, który również został przeniesiony ze zorganizowanej wspólnie z żoną Zuzanną szkoły podstawowej w Henrykowie, która działała już od 1 grudnia 1945r. Skromne grono uzupełniał uczący religii proboszcz ornecki ks. dr Leopold Szwankowski.

Uroczyste rozpoczęcie mocno skróconego roku szkolnego 1945/46 odbyło się W SOBOTĘ 9 LUTEGO 1946R. W przemówieniu inauguracyjnym Dyrektor mówił: „Społeczeństwo tutejsze trafnym instynktem wiedzione zabiega o stworzenie szkoły. Dzięki staraniom Komitetu Organizacji Gimnazjum, a w szczególności księdza Leopolda Szwankowskiego, a także burmistrza miasta Orneta, wójta gminy Basin (dziś Bażyny – przyp. Autora) i innych, udaje się gmach gimnazjum odremontować częściowo tak, że nauka może się rozpocząć. Kuratorium zgadza się na uruchomienie szkoły mimo, że występują braki. Należy na tych terenach budować polskość i szerzyć polską kulturę; na terenach, na których od setek lat tę polskość i jej kulturę tępiono. Należy dać z siebie maximum tego, co możemy dać z siebie, należy udostępnić naukę polską tym zastępom młodzieży, która przez lata wojny i okupacji pozbawiona była możności pobierania nauki w ogóle, lub pobierała ją w języku obcym. Na nas spada zaszczyt stworzenia nowej placówki szkolnej owianej duchem uczciwej pracy, owianej wzniosłym duchem demokracji współczesnej.

Warunki pracy są trudne: zaniedbana młodzież, brak podręczników i kompletny brak pomocy naukowych to najważniejsze z całej gamy braków, lecz musimy to przezwyciężyć. Rzetelną naszą pracą będziemy starać się pomniejszyć wszystkie te braki.” Pierwsze posiedzenie Rady Pedagogicznej gimnazjum odbyło się dzień później, tzn. w niedzielę dn. 10 lutego 1946r. Podczas posiedzenia Dyrektor zwrócił uwagę na odpowiedzialność jaką biorą na siebie nauczyciele. W następnym dniu mosiężny dzwonek w rękach woźnego szkolnego Stefana Czyża wezwał uczniów do pierwszych zajęć w pierwszej polskiej szkole stopnia średniego utworzonej w powiecie braniewskim (symbolicznego uruchomienia szkoły przy pomocy dzwonka dokonano w dniu 9.02.1946r.). Małżeństwo Czyżów zamieszkało w budynku szkolnym i przez wiele lat Helena i Stefan Czyżowie solidnie wykonywali swoje obowiązki jako pracownicy obsługi szkoły. Aby lepiej zrozumieć, jaką wagę miało otwarcie w tym czasie gimnazjum w Ornecie, należy zauważyć, że następne gimnazjum w powiecie braniewskim otwarto w Braniewie z 19 uczniami dokładnie rok później w dn. 13 lutego 1947r. Wcześniej działały już w powiecie 2 szkoły rolnicze (w Ornecie i Płoskini) oraz niespełna 30 szkół podstawowych zwanych wówczas powszechnymi, z których również do najwcześniej otwartych należały szkoły w Ornecie i w pobliżu Ornety tj. w Henrykowie (zorganizowali Zuzanna i Jerzy Nowiccy – późniejsi wieloletni nauczyciele naszego liceum), w Bażynach (zorganizowana przez Zofię Niewiarowicz – również pracowała 5 lat w liceum w latach 1948-1953) i w Nowym Dworze k. Ornety (zorganizowana przez małżeństwo Kretowiczów). Stosunkowo dobre, w porównaniu z wieloma innymi miasteczkami warunki, w jakich znajdowali się mieszkańcy Ornety, np. istniejące od listopada 1945r. połączenie kolejowe z Olsztynem, czego nie posiadali aż do 1951r. mieszkańcy Braniewa ze względu na wysadzony pod koniec wojny most kolejowy nad Wałszą w Pieniężnie, powodowały szybki wzrost liczby mieszkańców naszego miasta a tym samym liczby uczniów, którzy wstępowali do gimnazjum w czasie trwania roku szkolnego.

Już pod koniec roku szkolnego w trzech klasach ilość uczniów zwiększyła się z 38 do 53. Również grono nauczycielskie powiększyło się o 1 osobę, gdy z dniem 9 marca 1946r. pracę podjęła Waltrauta Grigolaite, osoba dla badacza historii szkoły dość tajemnicza, ponieważ w dostępnych źródłach informacje o niej są tak skąpe i niepewne, że nawet nie jest do końca jasne, czy takie właśnie były dokładnie jej personalia. Przyjmuje się, że była Niemką, być może mieszkanką Ornety sprzed 1945 roku, nie jest to jednak pewne. Być może w przyszłości sprawa ta zostanie wyjaśniona. Faktem jest, że jej przybycie pozwoliło na 1 rok rozwiązać problem nauczania języków obcych, ponieważ p. Grigolaite podjęła się nauczania aż trzech języków obcych: j. angielskiego, j. niemieckiego i j. francuskiego. W dalszym ciągu jednak najbardziej odczuwalny był brak w szkole nauczyciela j. łacińskiego. W tym czasie język łaciński był w gimnazjach, a później w liceach językiem obowiązkowym. Jest rzeczą oczywistą, że dysponując 4-osobową kadrą nauczycieli, również w nauczaniu innych przedmiotów gimnazjum nie mogło w pełni zaspokoić wymagań – z konieczności nauczyciele musieli uczyć przedmiotów, do których nie byli merytorycznie przygotowani. Sytuacja taka utrzymywała się jeszcze przynajmniej przez 2 lata – szczegółowe informacje dotyczące kwestii organizacji zajęć dydaktycznych w poszczególnych latach znajdują się w rozdziale poświęconym tym problemom. Pierwsze lata nauki również dla uczniów były bardzo trudne: brak podręczników, zeszytów, kredy i innych materiałów piśmienniczych, brak lektur, trudne warunki materialne rodzin, kłopoty z dotarciem do szkoły uczniów mieszkających poza Ornetą, to główne bolączki pierwszych gimnazjalistów. Przypadki uczniów, którzy przybyli z rodzinami repatriowanymi z terenów wschodnich i bardzo słabo posługiwali się językiem polskim, wcale nie należały do odosobnionych.

Największe zaniedbania stwierdzają nauczyciele w opanowaniu j. polskiego, ale również łaciny i matematyki. Mimo to jednak chwalą i doceniają wysiłki młodzieży w zdobywaniu wiedzy. W pierwszym niepełnym roku nauki spośród 53 uczniów trzech klas, promocji nie uzyskało tylko 2 uczniów. 2. WARUNKI NAUKI I ŻYCIA Analizując listy uczniów w pierwszych latach istnienia szkoły, szczególną uwagę zwraca bardzo duża rotacja. Przyczyny tego stanu są bardzo złożone, jednak wydaje się, że dużą rolę odegrały warunki bytowe uczniów i ich rodzin przybyłych na tereny tzw. Ziem Odzyskanych oraz ich sytuacja życiowa przed przybyciem na te tereny. Prawie połowa uczniów w początkowym okresie przyjechała do Ornety i okolic z terenów wschodnich. W wielu przypadkach miało to duży wpływ na ich edukację szkolną. Należy bowiem pamiętać, że podczas wojny system oświaty szkolnej nie istniał, dzieci i młodzież w miarę możliwości zdobywały wiedzę poprzez zakazane surowo tajne nauczanie, ponieważ poza Generalną Gubernią szkolnictwo polskie uległo całkowitej likwidacji (na terenie Generalnej Guberni działalność oświatową mogły prowadzić jedynie szkoły elementarne oraz niższe szkoły zawodowe). Młodzież, która dzieciństwo przeżyła niejednokrotnie z dala od kraju, bez dostępu do polskiej książki, lub przy znacznie ograniczonym dostępie do niej, miała po przyjeździe do Polski duże trudności w posługiwaniu się językiem ojczystym nie tylko w piśmie, ale często również w mowie. W nieco lepszej sytuacji były dzieci rodzin przybyłych z terenów Generalnej Guberni, ale wszystkim zdobywanie wiedzy znacznie utrudniał brak podręczników oraz materiałów piśmienniczych. Uczniowie z pierwszych lat istnienia szkoły wspominają, że notatki z lekcji robili na niezapisanych stronach różnych druków poniemieckich, których duże ilości znajdowały się na terenie budynku szkolnego. Znaczną rolę w dużej rotacji na listach uczniów odegrała bardzo trudna sytuacja bytowa rodzin w pierwszych latach powojennych. Szczególnie trudne warunki panowały na terenach wiejskich. Większość budynków gospodarskich wymagała pilnego remontu, trudnego do wykonania zarówno ze względu na brak materiałów (zwłaszcza szkła, a także cegieł i dachówek), a także kłopotów z jego transportem. Materiały źródłowe z tego okresu informują, że wiosną 1946r. znacznie opóźniono siewy ze względu na brak traktorów, przeszkolonych traktorzystów, ale także koni, co często powodowało konieczność nawet ręcznego przygotowania ziemi pod zasiew. W czerwcu tego roku pojawiły się na polach tak ogromne liczby myszy, że mieszkańcom zagroziła klęska głodu. Jesienią ok. 70% zasiewów żyta zniszczyły gryzonie, a już na początku 1947r. odczuwano brak chleba i ziemniaków. Poziom bytowania ludności zaczął się nieco poprawiać po 1947r., nie dziwi jednak fakt, że w tej sytuacji istniała duża migracja całych rodzin, które przemieszczały się w inne rejony Ziem Odzyskanych.

Ludność, która pozostała, wraz z przybyłymi od roku 1947 rodzinami ukraińskimi przesiedlonymi z południowo-wschodnich terenów Polski w akcji „Wisła”, często traktowała pobyt na ziemi braniewskiej jako tymczasowy. Duży ruch ludności wiejskiej, która nie mogąc poradzić sobie z trudnościami, zmieniała miejsce zamieszkania, trwał aż do roku 1949. Powyższe czynniki miały główny wpływ na fakt, że zdecydowana większość uczniów rekrutowała się w tym okresie z rodzin zamieszkałych w Ornecie oraz pobliskich wioskach (Bażyny, Nowy Dwór, Opin, Wojtyny, Krzykusy). Już zamieszkanie nieco dalej stwarzało duże problemy wobec braku możliwości dojazdu do szkoły. Stąd też duża liczba mieszkających w Ornecie u krewnych, bądź na stancjach.

W pierwszych latach powojennych dużą grupę stanowili uczniowie, którzy przebywali w prowadzonym przez zakonnice internacie istniejącym w obiektach klasztornych przy ul. Braniewskiej 20 (późniejszy teren Jednostki Wojskowej). Brak jakiejkolwiek informacji w dokumentach szkolnych o działalności tej placówki pozwala jedynie domniemywać, że prowadzona ona była bez pomocy państwa przez zakonnice z zakonu św. Katarzyny. Internat ten istniał w latach 1948-1952 tj. do chwili utworzenia w tych obiektach koszarów wojskowych, w których zakwaterował się Pułk Lotnictwa Myśliwskiego. Z informacji o miejscach zamieszkania uczniów wynika, że największą frekwencją cieszył się ten internat w r. szk. 1948/49 – w tym roku zamieszkiwało go ponad 40 uczniów klas VIII-X. Większość z nich stanowili chłopcy: na liście mieszkających tam uczniów liceum znajduje się jedynie 7 nazwisk dziewcząt. Mieszkańcy internatu wywodzili się z rodzin zamieszkałych w większości w powiecie braniewskim, ale również w takich odległych miejscowościach jak Łomża, Kolno, Sokołów Podlaski, Kraków, Bydgoszcz, Mrągowo, Maków Mazowiecki, Grajewo, pow. Radomsko (miejscowości: Mała Wieś, Silnica, Radziechowice), Wąsosz (woj. białostockie), Końskie i inne. Spośród uczniów zamieszkałych w tym internacie, wobec jego likwidacji, tylko nieliczni kontynuowali naukę i ukończyli szkołę.

W latach 1949-1951 nieliczną grupę uczniów stanowili wychowankowie Domu Dziecka prowadzącego swą działalność w budynku obecnego internatu przy ul. Dworcowej. Wychowankami Domu Dziecka były sieroty i półsieroty w różnym wieku szkolnym. Jedynym śladem o mieszkańcach Domu Dziecka, jaki zachował się w protokołach Rady Pedagogicznej jest informacja nauczycieli klas podstawowych z początku r. szk. 1950/51, którzy skarżą się, że dzieci z Domu Dziecka są na ogół nieprzygotowane do lekcji a ponadto przychodzą do szkoły brudne i zawszone. Uzupełniając tę informację dyrektor stwierdził ponadto, że dzieci te są zaniedbane moralnie i niedopilnowane przez wychowawców wałęsają się po mieście. Uwagi te dotyczyły uczniów młodszych. Spośród uczniów liceum w Domu Dziecka przebywali: Suszek Maria – uczennica klasy IXa w r. szk. 1949/50 (sierota urodzona w Łodzi) i jej siostra Wanda – uczennica klasy IXa w r. szk. 1949/50 i kl. X w r. szk. 1950/51 (również urodzona w Łodzi); Borzuchowska Irena (sierota ur. w Ciechanowie); Kleczkowska Danuta (półsierota ur. w Warszawie – ojciec mieszkał w woj. warszawskim); Szkup Barbara (półsierota ur. w Brześciu nad Bugiem będąca na utrzymaniu brata) – wszystkie były uczennicami kl. VIII w r. szk. 1949/50 i kl. IXa w r. szk. 1950/51; Kleczkowski Lesław – brat Danuty, ucz. kl. VIIIa w r. szk. 1950/51; Szczurowska Halina (sierota ur. w Warszawie) – ucz. kl. VIIIb w r. szk. 1950/51 Po likwidacji Domu Dziecka żadne z ww. uczniów nie kontynuowało już nauki w orneckim liceum, a ich los jest nieznany. Sytuacja mieszkaniowa uczniów, a tym samym warunki sprzyjające nauce zaczęły się nieco poprawiać wraz z uruchomieniem w r. szk. 1948/49 internatu prowadzonego przez szkołę. Internat męski wraz ze stołówką mieścił się w budynku przy ul. 1 Maja 43, natomiast rok później uruchomiono internat żeński przy ul. 1 Maja 17. Mimo niezbyt sprzyjających warunków lokalowych w tych budynkach, dopiero w r. szk. 1957/58 oddano po remoncie do użytku na cele zamieszkania młodzieży internackiej budynek przy ul. Dworcowej 8. W roku tym przeniesiono do tego internatu dziewczęta, a w następnym roku szkolnym 1958/59 – również chłopców.