Bruno Sommerfeld
reklama

Bruno Sommerfeld

Historia

Artykuł przedstawiający losy fabryki pianin i fortepianów Bruno Sommerfelda napisany przez Mirka Mastelarza. Dla nas najważniejszym wątkiem w tej historii jest miejsce urodzenia Sommerfelda czyli nasza Orneta.

Bruno Sommerfeld był na początku swojej kariery stroicielem fortepianów. Działalność biznesową rozpoczął 13.06.1905 r. co potwierdził podczas obchodów jubileuszu 25 – lecia istnienia firmy w roku 1830. Notowany był w Bydgoszczy, początkowo pod adresem Bahnhofstarsse 18b (obecnie Dworcowa 45), następnie w roku 1908 firma jego notowana była na Elisabethstr. 47a (obecnie ul. Sniadeckich ) jako budowniczy organów kościelnych i fortepianów, stroiciel i restaurator starych pianin, fortepianów oraz fisharmonii. Posiadał on również firmowy skład instrumentów muzycznych. Udzielał wieloletniej gwarancji na swoje prace. Przez pierwsze kilkanaście lat firma jego zajmowała się handlem oraz wypożyczaniem instrumentów klawiszowych. Od października 1910 r. posiadała magazyny przy Elisabethstr. 56, która po roku 1920 ulica nosiła nazwę Jana i Jędrzeja Sniadeckich. Od 1912 roku Bruno Sommerfeld mieszkał przy Rinkauer Str. 56 (obecnie ul. Pomorska) W dniu 13.12.1913 wpisano ją w rejestrze handlowym Królewskiego Sądu Okręgowego (Amstgericht) w Bydgoszczy w oddziale A pod nr. 861

Berliner Börsen-Zeitung, Abend-Ausgabe Freitag, 19.12.1913. str 26

Data 13 czerwca dla Bruno Sommerfelda była dniem jego urodzin i zwykle w tym dniu podejmował ważne życiowe decyzje. Fabryka mieściła się przy ul. Promenada 4 (po zmianie numeracji w roku 1931 pod nr. 44/45, obecnie ul. Jagiellońska 56), salon wystawowy i sprzedaży przy ul. J. J. Śniadeckich 2.

papier firmowy Sommerfelda z pierwszych lat istnienia firmy

 W pierwszym okresie działalności firmy na stanowisku sekretarza pracował młodszy brat Otto, który poległ w czasie I Wojny Światowej 7 marca 1915 roku. W rodzinnym mieście Orneta (Wormditt) jego nazwisko upamiętniono na pomniku poświęconym pamięci żołnierzy niemieckich, pochodzących z Ornety, poległych w czasie I WŚ.

Na zdjęciu bracia Bruno i Otto Sommerfeld, rok ok. 1910 foto z archiwum Sommerfeldów

 W tym pierwszym okresie działalność opierała się przede wszystkim na sprzedaży pianin i fortepianów renomowanych marek a także serwisie i strojeniu.

Praca - tygodnik polityczny i literacki, ilustrowany 1912.08.11 R.16 nr32

Sommerfeld produkował fortepiany, pianina i harmonijki ustne. Prowadził też naprawę instrumentów i wypożyczał instrumenty. W salonie wystawowym, obok własnych, reklamowano i sprzedawano instrumenty produkcji renomowanych wytwórni niemieckich oraz warszawskich. Dysponowano wyborem ok. 100 instrumentów, oferowano przede wszystkim fortepiany i pianina jednych z największych wytwórni na świecie: Steinway and Sons oraz Carla Bechsteina. Firma była też generalnym przedstawicielem niemniej znanych firm: Juliusa Bliithnera, Feuricha, Augusta Forstera, Huppera, Nieudorfa, Rönischa, Schwechtena, Weisbroda, Heinricha Woframma i Zimmermanna oraz firm produkujących fisharmonie Mannborg i Hofberg.

 

Dziennik Bydgoski, 1914.01.29, R.7, nr 23

Bruno Sommerfeld promocyjnie wypożyczał m.in. fortepian koncertowy Bluthnera na koncerty w Bydgoszczy

 

Dziennik Bydgoski, 1927, R.21, nr 38

Przez pewien okres na terenie Fabryki Sommerfelda funkcjonował także firmowy zespół jazzowy (jazz-band).

 

Afisz z koncertu 5 luty1916

Od roku 1924 Bruno Sommerfeld prowadził skład instrumentów przy ul. Śniadeckich 56(róg ul. Gdańskiej i ul. Promenada 2) oraz fabrykę przy ul. Pomorskiej przeniesioną w 1925 roku na ul. Gdańską 102. Bruno Sommerfeld był członkiem ZPiHM oraz Związku Fabrykantów w Bydgoszczy. W roku 1927 notowany był również jako budowniczy organów kościelnych najprawdopodobniej w spółce z M. Wybrańskim.

Miedzynarodowe Targi w Poznaniu 1-8 maja 1927r

 Firma miała swoje oddziały m.in. w: Poznaniu - ul. 27 Grudnia 15

PosenerTageblatt 1938.11.06 Jg.77 Nr254

 

Katowicach, Chyliński, Alfons Wiktor ul Kościuszki 16

 

Polska Zachodnia Nr 317 z dn 21-22.12.1930

Gdańsku (Hundegasse 112 /Ogarna/ -od 1928 r.)

 

Dziennik Bydgoski, 1934, R.28, nr 103

Grudziądzu (ul. Grabowa 4)

Goniec Nadwiślański 1927.04.10 R.3 Nr83

 

Warszawie,R.Wąsowski i spółka ul. Bracka 19, następnie ul Marszałkowska 83 Kierownikiem tej filii od roku 1937 był sławny pianista, kompozytor, kierownik muzyczny scen bydgoskich. Grzegorz Kardaś. Wcześniej od roku 1933 był sprzedawcą w Fili Somerfelda w Poznaniu

 

Gnieźnie ul Tumska 3

Lech. Gazeta Gnieźnieńska codzienne pismo polityczne dla wszystkich stanów 1926.03.18 R.28 Nr63

Lwowie ul. Piłsudskiego 17

 

Była również filia w Łodzi–Karol Koischwitzul. Piotrkowska 67 następnie jako Spółka z O.O. Adolf Hitler Strasse 86.

 

Hasło Łódzkie dziennik bezpartyjny. 1929-nr 323

 

Rozwój. 1930-12-27 No 357

Oprócz formalnych przedstawicielstw w kraju Sommerfeld współpracował również z innymi sklepami muzycznymi m.inn. w Krakowie–H. Smolarska ul. Szewska 6 - następnie W. Boloński, ul. św. Anny 3; w Toruniu - ul św. Ducha 18. w Równem na Wołyniu - Michalski i syn; w Wilnie - K. Dąbrowska ul. Niemiecka; w Gdyni - S. Nowacka ul Starowiejska 7;

 

Ilustrowany Kurier Codzienny 1938 nr 30
Dzień Bydgoski, 1935, R.7, nr 300

 

Kraków, Rynek Główny, przed kamienicą Czyncielów obok kościoła Mariackiego, w której mieszkał pisarz. Widoczne szyldy: "Bracia Bilewscy", "Fryzjer Damski" oraz "B. Sommerfeld fabryka pianin" i "Krajowa Fabryka Konfekcji Męskiej i Dziecięcej sprzedaż detaliczna" na kamienicy Bidermanowskiej. W 25 rocznicę śmierci Stanisława Wyspianskiego

Sommerfeld eksportował swoje instrumenty do wielu krajów, m.in. do: Anglii, Holandii, Francji, Argentyny, Palestyny, i na Cejlon. Szczególnym zainteresowaniem cieszył się krótki model fortepianu tzw. Baby Grand o dł. 138 cm. szer. 147cm., 71/4 oktaw, który mimo małych wymiarów, dzięki specjalnej konstrukcji, posiadał pełny, wyrównany, melodyjny ton. Instrumenty Sommerfelda odznaczają się wysoką trwałością stroju i mechanizmu (używano mechanizmów firmy CONTINENTAL, LEXOW oraz RENNER) oraz pięknym brzmieniem, porównywalnym z renomowanymi firmami zagranicznymi (BECHSTEIN, BLÜTHNER, SEILER i inne), zaś ich ceny zawsze należały do umiarkowanych W roku 1928 pianina kosztowały 2200-3000 zł., zaś w roku 1936 – w cenie od 600 zł.).

REKLAMA

W roku 1930 Fabryka Bruno Sommerfelda obchodziła 25 lecie istnienia: I z tej okazji ukazało się wiele anonsów oraz artykułów w prasie Bydgoskiej, Warszawskiej, Katowickiej, Gdańskiej, Krakowskiej, Lwowskiej, Poznańskiej i Łodzkiej. Tak, gdzie były Salony firmowe fabryki.

 

Polska Zachodnia, 1930, R. 5, nr 319 str 6
Polska Zachodnia, 1930, R. 5, nr 319 str 6
Fotografia z obchodów 25 lecia istnienia firmy. Rok 1930, z archiwum rodzinnego Sommerfeldów

Zatrudnienie w fabryce wynosiło:

w roku 1928 – 150 pracowników,

w 1929 – 200 osób;

w latach 1930 –32 - 145 osób(134 robotników, 5 technicznych, 6 urzędników ),

w roku 1934 – 71 osób (56 robotników, 3 technicznych, 12 urzędników).

W roku 1937 – 80 osób W 1939 – 85 osób;

Bruno Sommerfeld zatrudniał przede wszystkim Polaków, cenił ich fachowość i W roku 1930 obroty firmy wynosiły 2.105.643, 20 zł, 1932 - 649.984, 31zl. Fabryka była wówczas wyposażona w 2 silniki spalinowe ( 60 KM ), 4 prądnice (46 KM), 22 silniki elektryczne (34 i 75 KW).

 

Firma istniała do roku 1945, nagradzana była wielokrotnie na wystawach przemysłowych, m.in.:

- II PosenscheProvinzionaleGewerbeAustellung, Bromberg 1913 (Złoty medal);

- Wystawa Rolniczo - Przemysłowa w Wągrowcu, 24-30.VIII 1924 (Srebrny medal);

- Wystawa Rolniczo – Przemysłowa w Gnieźnie, 1924 (Srebrny medal);

- Pierwsza Pomorska Wystawa Rolnictwa i Przemysłu w Grudziądzur 26.06 -12.07.1925 r.

- Wystawa w Paryżu 1928 (Grand Prix i Złoty medal);

- Pierwsza Polska Wystawa Wodna, Bydgoszcz 1927 ( Złoty Medal);

- Międzynarodowe Targi w Poznaniu 1-8.05.1927 r. (Wielki Złoty medal)

- Wystawa Przemysłu Hotelowego, Restauracyjnego i Cukierniczego w Poznaniu, 24.IX-9.X 1927 (Medal : "Za Pracę i Postęp");

- Wystawa w Gdańsku 1928 (Dyplom honorowy);

- Wystawa Wnętrze Domu, Katowice 1928 (Złoty Medal); - Wystawa w Rogoźnie, 1928 (Wielki Złoty Medal);

- EspozitioneMostraCamplonaria, Firenze 1929(Gran Premio);

- Powszechna Wystawa Krajowa, Poznań 16.05 - 30.09.1929;

- IV PosenscheProvinzional Obst. u. GewerbebauAustellung w Gdańsku 1928 r. (Dyplom honorowy);

- I Targi Północne w Wilnie 18.08 - 09.09.1928r. (Duży medal srebrny); - Wystawa Przemysłu Muzycznego i Radiowego w Resursie Obywatelskiej w Warszawie, 1932 r.;

- Ogólnopolska Wystawa Radiowa w Bydgoszczy 30.10-14.11.1937

Wykaz nagród na wystawach w jednej z reklam

 

Dziennik Bydgoski, 1933, R.27, nr 106
Polska Zachodnia, 1931, R. 6, nr 137 str 3

 

Instrumenty Sommerfelda, należą do najbardziej poszukiwanych przez uczniów szkół muzycznych oraz profesjonalnych muzyków. Są wysoko oceniane przez pedagogów. Firma wyprodukowała ich w sumie Ponad 7700 szt.

Oto numery seryjne instrumentów B. Sommerfelda ( numery na koniec danego roku) udostępnione przez stroiciela fortepianów Pana Janusza Starzyka.

1926 – 1350

1927 – 1660

1928 – 2200

1929 – 3695

1930 – 4585

1931 – 5155

1932 – 5411

1933 – 5914

1934 – 5993

1935 – 6090

1936 – 6290

1937 – 6698

1938 – 7020

1939 – 7335

1940 – 7648

1941 – 7750

 

REKLAMA

Oprócz własnej produkcji, w hurtowni posiadano szeroki wybór pianin i fortepianów firm: “Steinway”, “Bechstein”, “Blüthner”, “Feurich”, “August Förster”, Heinrich Wolframm” i innych, jak również fisharmonie firmy “Mannborg”.

 

Listy gwarancyjne, dołączane do każdego sprzedanego instrumentu
Papier firmowy z roku 1928
Papier firmowy z roku 1931
Tak wyglądał papier firmowy Sommerfelda rok 1938

A teraz swoista instrukcja obsługi „Co powinien wiedzieć każdy posiadacz pianina lub fortepianu.”

 

„Co powinien wiedzieć każdy posiadacz pianina lub fortepianu.”

Sommerfeld dbał o promocję swej firmy i korzystał z różnych form reklamy w prasie i poprzez eksponowanie swych produktów na licznych wystawach.

Wiceminister przemysłu i handlu Franciszek Doleżal (I rząd 4. z lewej) otwiera pierwszą wystawę muzyczną. Bruno Sommerfeld (I rząd 3. z lewej) wśród uczestników otwarcia wystawy. 1932 r

 

Dziennik Bydgoski, 1914.01.29, R.7, nr 23
Przewodnik po Wystawie Rolniczo - Przemysłowo - Rzemieślniczej w Gnieźnie 1925
Dziennik Bydgoski 1927 Nr 268
Dziennik Bydgoski, 1927, R.21, nr 73
Katalog Pierwszej Polskiej Wystawy Wodnej w Bydgoszczy 1927
Dziennik Bydgoski, (R. 22), 1928, Nr 261
Dziennik Bydgoski, (R. 24), 1930, Nr 280

 

I jeszcze taka ciekawostka:

Ostrzeżenie ! Moją szanowną klientelę oraz pp. interesentów ostrzegam niniejszem przed pewnym osobnikiem, który podaje się jako stroiciel mojej firmy i przyjmuje prace o których nie ma żadnego pojęcia. Jest on średniego wzrostu, ciemny blondyn, okrągła: twarz i występuje pod nazwiskiem Werner względnie Zieliński. Proszę zatem w sprawie strojenia instrumentów zwracać się tylko wprost do mojej firmy i w razie wyżej opisany pomimo to podawał by się dalej jako mój stroiciel proszę go wydać władzom policyjnym. Mój stroiciel jest zaopatrzony w podpisany przezemie wykaz w formie listu. B- Sommerfeld Fabryka i hurtownia fortepianów ul. Śniadeckich 56. Bydgoszcz Telefon 883|

Nadwiślanin. Gazeta Ziemi Chełmińskiej, 1926.09.11 R. 8 nr 73

 

Tak wygląda oryginalny kluczyk do pianinowego zameczka

 

oraz zbiór tabliczek z logiem fabryki Sommerfelda

Pamięć o Bruno Sommerfeldzie jednak nie zanikła. Świadczą o niej instrumenty, które do dnia dzisiejszego, mimo prawie stu lat wciąż cieszą pianistów, zarówno tych koncertujących jak i amatorów. Należą one do najtrwalszych instrumentów jakie w Polsce kiedykolwiek wyprodukowano. Czasem trzeba wymienić młotki, filce tłumikowe, kołki stroikowe, struny czy też poprawić klawiaturę ale zawsze warto zainwestować w Sommerfelda.

Ornecianka.poleca
https://ornecianka.produktyfinansowe.pl/

23 maja 2021 r., na I piętrze Pałacu Nowego, zostały otwarte dwa nowe salony, Zakład Sommerfelda oraz zbiór instrumentów z Bydgoskiej Fabryki Akordeonów. Skład Sommerfelda to wnętrze stylizowane na przestrzeń warsztatową. Można tu przyjrzeć się z bliska elementom składowym fortepianów i pianin, z celowo rozebranych w tym celu instrumentów – zobaczyć, to co widzieli pracownicy Bydgoskiej Fabryki Fortepianów Brunona Somerfelda. Wielkoformatowa fotografia z wnętrza międzywojennej Fabryki (jej oryginał znajduje się w archiwach MOB) jeszcze silnie nam to miejsce i czas przybliża. Wyraźnie przedstawia ludzi, którzy w niej pracowali. Być może któryś z żyjących jeszcze pracowników kiedyś na tę ekspozycję zawita? Wspomnieniem tamtego okresu, są tu także przedruki z ówczesnych wycinków prasowych i reklam. Największą atrakcją są jednak autentyczne instrumenty, powstałe w Fabryce Sommerfelda, oraz instrumenty innych producentów: m.in. fortepian skrzydłowy Wiszniewskiego z połowy XIX w., a także pianina Wilhelma Jehnego czy Kazimierza Chamskiego.

 

https://palaceostromecko.pl/galeria/zaklad-sommerfelda-i-kolekcja-akordeonow-wystawy-stale-w-palacu-nowym/

autentyczna fotografia z wnętrza międzywojennej Fabryki Sommerfelda, fot. "Bydgoszcz na Starej Fotografii" Muzeum Okręgowe Leona Wyczółkowskiego

 

Brunon Sommerfeld, urodzony 13 czerwca 1878 roku w Wormditt (Orneta), syn Józefa i Barbary z domu Wagner. Czwartego grudnia 1926 roku żeni się ze znacznie młodszą od siebie Julianną Hazemann (ur. 1899), pochodzącą z alzackiego Hochwaldu. Państwo Sommerfeld mają trójkę dzieci: Józefa (10.07.1927 -29.04.2011), Annę Marię (1929-1970) oraz Brunona Herberta Karla (ur. 4.09.1931). Początkowo mieszkali przy ul. Chopina 18, później przy Promenadzie (obecnie Jagiellońska), w końcu przy Gdańskiej 80. Znany jest portret młodszego syna Brunona, który otrzymał III nagrodę na konkursie fotografii dziecięcej w Bydgoszczy w roku 1933.

 

Dziennik Bydgoski, 1933, R.27, nr 51

Z ostatnich doniesień wynika, że Bruno Sommerfeld z pochodzenia był Niemcem. Swój biznes fortepianowy rozpoczął kiedy miasto Bydgoszcz była pod zaborem Niemieckim i w otoczeniu Niemców ten biznes rozwijał. W granice odrodzonej Polski Bydgoszcz wróciła 20 stycznia 1920, przejęta przez wojska wielkopolskie na mocy traktatu wersalskiego. Po I wojnie światowej Bydgoszcz uległa bardzo szybkiej repolonizacji i stała się jednym z najbardziej polskich miast (około 1928/1929 Polacy stanowili 92% populacji miasta, natomiast przed repolonizacją, pod zaborami, w 1910 Polaków było około 19% według oficjalnego spisu. Bruno Sommerfeld wybrał wtedy Polskę jako kraj swojego zamieszkania i prowadzenia biznesu. Możliwe, że w czasie I wojny rodzina sporo ucierpiała i wolał żyć z Polakami.Złożył podanie o nadanie mu obywatelstwa polskiego, które uzyskał dopiero 27.09.1933. Mieszkał z rodziną w willi przy ul. Chopina 18

 

Willa Sommerfelda przy ul. Chopina 18 – stan obecny

W roku 1935 dyrektorem Fabryki B. Sommerfeld był dr Konrad Kasperowicz, który był również Prezesem Związku Fabrykantów w Bydgoszczy.

W latach 1936-1937 prokurentami firmy byli: Jan Schachten, a 1937-1938 Leon Jackowski. Aktem notarialnym z 22 grudnia 1938 r. B. Sommerfeld sprzedał swoje przedsiębiorstwo z oddziałami firmie „Brunon Sommerfeld Spółka z o.o. - fabryka fortepianów i pianin” z siedzibą w Bydgoszczy. Wpisano ją w rejestrze handlowym B Nr 456. Przedmiotem spółki zgodnie z zapisem był wyrób, zakup, sprzedaż, naprawa, strojenie i wypożyczanie instrumentów muzycznych. Kapitał zakładowy wynosił 20.000 zł i podzielony został na 20 udziałów, po 1000 zł każdy. 15 udziałów miał Poznański Bank dla Handlu i Przemysłu S.A., a 5 udziałów B. Sommerfeld. Członkami zarządu zostali dyr. banku Teodor (Theodor) Daniel i kupiec Jan (Johann) Schachten.

Po wkroczeniu Niemców w roku 1939 Bruno musiał się zweryfikować i jako Niemiec mógł prowadzić nadal fabrykę. W tych nowych okolicznościach także sobie radził, chociaż produkcja diametralnie zmalała. W pierwszych miesiącach okupacji spółka działała jako Bruno Sommerfeld G.m.b.H. Obok istniejących dotąd oddziałów w Bydgoszczy, Katowicach, Łodzi i Poznaniu otworzyła przedstawicielstwa w Gdańsku, Krakowie, Frysztadzie (na Śląsku Cieszyńskim) i Warszawie. W lutym 1940 r. w miejsce J. Schachtena członkiem zarządu został dr Helmuth Seifert, ale już we wrześniu 1940 r. nastąpiło zwolnienie Seiferta i Daniela i wygaśnięcie spółki. Od 30 grudnia 1940 r. jedynym właścicielem był znów Brunon Sommerfeld. W okresie okupacji, od roku 1942, obok produkcji pianin i fortepianów (ok. 50%) wykonywano w fabryce także meble biurowe oraz szafy, stoły, ławki i łóżka. Zatrudnienie spadło do 40 osób, w tym 4 Niemców.

W drugiej dekadzie stycznia 1945 r., podczas działań wojennych związanych z oswobodzeniem miasta spod okupacji niemieckiej, całkowicie spalone zostało wyposażenie fabryki wraz z maszynami: 2 motorami Diesla, heblarkami, wyrównywarkami, frezarkami, płytami tarczowymi itp. W lipcu tego roku przedsiębiorstwo „B. Sommerfeld Fabryka Fortepianów” zostało jako mienie poniemieckie upaństwowione i przekazane Zjednoczeniu Miejscowego Przemysłu Drzewnego, które zaniechało produkcji pianin i fortepianów. Ale tradycje produkcji instrumentów muzycznych w Bydgoszczy nie zostały przerwane. Od roku 1950 przy ul. T. Kościuszki działała Bydgoska Fabryka Akordeonów, po rozbudowie w latach sześćdziesiątych mieściła się przy ul. Glinki. A w kamienicy przy ul. Śniadeckich 2 (róg ul. Gdańskiej) do dziś mieści się sklep z instrumentami muzycznymi.

Najmłodszy brat Brunona, Ernst urodzony w roku1897 pozostał przy niemieckim obywatelstwie i od 1917 rokusłużył w Wojsku.Z kartymeldunkowej wynika, że zameldował się w willi Sommerfelda ul.Chopina 18 dopiero w 1927 roku dokąd przybył z Grudziądza. Wymeldował się w czerwcu 1938 do Gdańska, zamieszkał w kamienicy przy ul Ogarnej 112, gdzie był firmowy skład Sommerfelda, którym zarządzał.

Otto Sommerfeld, brat Brunona zginął w czasie I Wojny Światowej dnia 7.03.1915. Jego imię upamiętnione było na tablicy poświęconej poległym niemieckim żołnierzom w I Wojnie Światowej pochodzących z Ornety.

Młodsza siostra Brunona, Klara Cecylia przeżyła wojnę i również wraz z mężem Theo wyjechała do Kanady.

Bruno Sommerfeld miał w sumie ośmioro rodzeństwa: Emilie (ur 1879), Hugo (ur. 1881), Leo (ur. 1884), Otto (ur. 1886), Josef (ur. 1887), Otylia Joanna ( ur. 1888), Klara Cecylia (ur. 1891), Ernst (ur. 1897). Znane są częściowe losy Otto, Klary i Ernsta, pozostali być może zmarli w młodym wieku. Ich ojcem był Josef urodzony 27.10.1845 w Wormditt (Orneta) z zawodu mistrz stolarski, matką zaś Anna Barbara z domu Wagner urodzona w 27.06.1854 r. w Voigtsdorf Kreis Heilsberg ( Wójtowo). Ślub wzięli 8.07.1877. Jej rodzicami byli Josef Wagner i Teresa z d. Block.

Akt chrztu Josefa Sommerfelda 2.11.1845 r.

 

Dziadkami Bruno seniora byli Josef Sommerfeld (ur. 5.01.1816), Mistrz szewski i Anna z domu Knobloch (ur. 25.07.1814), mieszkający w Wormditt (Ornecie). Anna była córką Franciszka Knobloch i Reginy z d. Jordan. Ślub ich odbył się 12.10.1842 r.

Akt chrztu Josefa Sommerfelda 9.01.1816 r.
Akt chrztu Anny Knobloch 26.07.1814 r.

 

Akt małżeństwa Josefa Soimmerfelda i Anny z d. Knobloch12.10.1842 r.

Pradziadek Brunona także miał na imię Joseph Sommerfeld (ur. 1781). jego żona Magdalena z d. Citko (ur.1785). Ich ślub odbył się 29.07.1811.

 

Akt małżeństwa Josepha Sommerfeld i Magdaleny 29.07.1811 r.

Natomiast pra-pradziadek Brunona miał na imię Jan.

Z tego wynika, że aż do roku 1878 pierwszemu synowi w każdym pokoleniu nadawano imię Josef. Dopiero Bruno wyłamał się z tej tradycji rodzinnej. Ale on już swojemu pierworodnemu synowi dał na imię Józef. Bruno tak był pochłonięty pracą w swojej fabryce, że swoją jedyną dłuższą podróż po Europie odbył wraz z rodziną w roku 1934. Odwiedzili Hochwald we Francji, skąd pochodziła rodzina Julii, a stamtąd pojechali do Bawarii, a potem do Czech. Być może odwiedził swoje rodzinne strony w Ornecie.

Tak oto wspomina swojego ojca Brunon jun. (13 stycznia 2022 r.)

„Budynek fabryczny miał 2 piętra. Był biały. Moja matka, Julia, również była na zdjęciu z okazji 25-lecia. Ernst często miał w kieszeni czosnek, który zjadał. Zażartował, że dlatego żył tak długo. Pachniał czosnkiem. Ale nie wie, co się stało z Ernstem. Gdyby Bruno senior znalazł odciski palców na pianinie, byłby niezadowolony. Mieli kogoś, kto zawsze czyścił fortepiany.

Fortepiany składano bez gwoździ i prawie bez śrub. Wszystkie zostały sklejone specjalnym klejem. Jedyne śruby znajdowały się na zawiasach pokrywy. Mój ojciec został ostrzeżony, żeby wyjechał z Polski, bo zbliżała się wojna, ale nie chciał wyjeżdżać. Julia nie grała na pianinie. Bruno senior kochał skrzypce. pamiętam, że posiadał skrzypce Stradivariusa. Miał szafkę pełną skrzypiec. Od czasu do czasu wyjmował jedne i grał. Zwłaszcza w okolicach Bożego Narodzenia. Bruno senior kolekcjonował skrzypce. Sprzedawali fortepiany w całej Europie. Aż do Turcji. Kiedy przynosili fortepian, Bruno Sr. szedł za nim. Upewniał się, że nie jest uszkodzony ani porysowany. Czy nie ma nawet odcisku palca na pianinie. Był bardzo wybredny.

Wszystkie jego dzieci, Joe i Mary i ja musiały brać lekcje gry na pianinie. Jeśli nie grali dobrze, Bruno Sr dźgał ich kijem. Dzieciaki skarżyły się Julii, kiedy to się stało.

Bruno senior testował fortepiany przed opuszczeniem fabryki. On też je dostrajał. Jeśli coś było nie tak, upewniał się, że zostało to poprawione, zanim instrument opuścił fabrykę. Mógł od razu stwierdzić, czy coś jest nie tak. Fortepiany były bardzo dobrze wypolerowane. Wczesne pokrycie klawiatury miały ostre krawędzie, a późniejsze były zaokrąglone. Bruno sen. pozbył się projektu o ostrych krawędziach. Pod koniec działalności fabryki wykonali także elektryczną pianolę, samogrające pianino.

Bruno senior codziennie nosił garnitur. Biały kołnierzyk, czarny krawat. Miał złoty zegarek kieszonkowy. Nigdy nie miał zegarka na rękę.

Bruno senior był bardzo hojny dla pracowników. Zamawiał wiele skrzynek piwa do stołówki. Podobało im się to. Dostawali też dużą premię na Boże Narodzenie za dobrą pracę, którą wykonywali.

Ja obserwowałem, jak budują fortepiany i uwielbiałem zapach nowo budowanych fortepianów. Zwłaszcza szelak, można się nawet nim upić. Bruno senior czuwał nad budowaniem pianin. Na przykład zadbał o to, by pracownicy nakładali klej w odpowiednie miejsca, aby drewno się nie wypaczało.

Ruby Rubenstein był jednym ze sprzedawców w salonie, w centrum miasta. Był także pianistą.

Znał 5 języków, w tym polski, rosyjski, niemiecki i ukraiński. Wraz z Joe jeździliśmy do Rosji, aby się bawić.”

Był także niewidomy pracownik, który testował fortepiany podczas budowy. Był całkowicie niewidomy, ale potrafił grać na fortepianie.On grał zawsze w naszym domu w dniu urodzin ojca, 13 czerwca. Niewidomy pianista przychodził wcześnie rano i grał na fortepianie. Julia zawsze wiedziała, nawet z łóżka, kiedy przychodził do domu i się bawił.

Na zdjęciu z okazji 25-lecia jest również sekretarka. Prawdopodobnie nazywała się Jabłońska. Zajmowała się całą papierkową robotą. Używała maszyny do pisania Underwood Master. Potrafiła pisać tak szybko, jak dyktował Bruno Senior.

Przypominam sobie historię grania na elektrycznej pianoli i oszukiwania ludzi. Myślę, że i dziś pianino elektryczne nie jest zbyt popularne. To może trochę wyjaśnić, dlaczego Bruno sen. był niezadowolony z oszukiwania ludzi.

Pamiętam, że ojciec kupił jeden z rowerów z dużym kołem z przodu i małym z tyłu i jechał na nim. Zrobiono z tego zdjęcie. To było coś wyjątkowego, ponieważ rowery były rzadkością i mógł to być jeden z pierwszych takich rowerów w Polsce.

Kiedy ojciec się golił, wrzucał do kremu jedną kroplę oleju i mieszał. Zawsze jedna kropla. Olejek dawał bardzo gładkie golenie. Golenie zajmowało mu dużo czasu. Był bardzo dokładny.

Ojciec miał prywatny apartament nad fabryką. Przebywał tam wiele nocy. – On po prostu tam mieszkał. To było na drugim piętrze. Jego biuro też tam było.

Bruno senior codziennie miał tę samą rutynę. Wstawał w tym samym czasie, zakładał garnitur i trencz (który był niebieski), jeśli wychodził z domu. Codziennie przechodził przez całą fabrykę.

Ojciec lubił opowiadać dzieciom, kiedy pracownicy zaczęli budować nowy fortepian lub pianino. Pierwszym etapem budowy fortepianu było wyselekcjonowanie drewna. Bruno senior również był zaangażowany w ten proces. Najpierw sprawdzał drewno, a także upewniał się, że wszystko tam jest w porządku. Drewno było wyjątkowe, pochodziło z Ameryki Południowej. Musiało być całkowicie suche.Specjalny klej, którego używali do drewna, musiał zostać ugotowany. Nakładano go pędzelkiem na gorąco. W piekarniku cały czas palił się ogień. Proces budowy fortepianów był trudny i wymagał dużo planowania. Uzyskanie kształtu wymagało dużo pracy. Klej fortepianowy sechł przez tydzień. Pozwalali klejowi wyschnąć i bardzo dokładnie usuwali jego nadmiar, który kapał w czasie schnięcia. Bruno senior uważnie nadzorował ten proces. Bruno sen. pracował od rana do nocy.

Pamiętam, że klej był gumowaty i bulgotał podczas gotowania. Lubiłem zabierać resztki drewna do domu i budować z nich zamki. Bruno senior i Julia interesowali się zamkami i tym, jak ludzie żyli w tamtych czasach. W przypadku krótkiego fortepianu pokrywa musiała być bardzo płaska. Bruno senior sprawdzał pokrywy i upewniał się, że są płaskie. Bez względu na to, jak suche było drewno, nadal istniała możliwość wypaczenia, a pokrywy musiałyby być płaskie, zanim przejdą dalej.Wewnątrz fortepianu znajduje się żelazna rama. Były one dostarczane do fabryki z zewnątrz.Klawisze na wczesnych fortepianach były w rzeczywistości z kości słoniowej. Później przeszli na plastik.

Struny były wykonywane w fabryce. Jedna maszyna naciągała drut. Rozciąganie było bardzo specyficzne, do milimetra. Inna maszyna owijała go miedzią. Staranne wykonanie i dobór materiałów pomagają w stworzeniu dźwięku. Struny były pod dużym napięciem i dla wszystkich obowiązywały procedury bezpieczeństwa, więc nikt nie został ranny.Tworzenie fortepianów było sztuką.Robili wiele fortepianów na raz, etapami.

Kiedy wybuchła wojna, pamiętam, że ojciec ciągle przebywał w fabryce. Ukrywał polskich pracowników.Najwyraźniej naziści, którzy przywłaszczyli sobie nasz dom, zostali tylko na chwilę, a potem ruszyli dalej. Pamiętam, że ojciec w końcu wrócił do domu i został przez długi czas. Julia też tam była. Myślę, że naziści zostawili nas w spokoju bo mówiliśmy po niemiecku.

Podczas gdy Bruno Sr i Joe byli w wojsku, ja Jr nie przebywałem w domu. Pamięta, że mieszkaliśmy w prywatnych pokojach i w mieszkaniu Julii.

Nie pamiętam, dlaczego podjęto decyzję o przeprowadzce do Berlina. Uważałem, że zostaliśmy wypędzeni z Polski. Julia poradziła sobie z tym wszystkim. Do Berlina dojechali wozem konnym. Przywieźli ze sobą fortepian Sommerfelda, on był najważniejszy ze wszystkich rzeczy! Nie mieli smaru do osi wozu. Było bardzo mało jedzenia. Pamiętam, że musieliśmy jeść koninę i gotowane ziemniaki. Pamiętam, że było trochę soli i to było bardzo wyjątkowe. Pamiętam, jak przechodziłem przez ruiny po bombardowaniach w poszukiwaniu żywności i zapasów. Musieliśmy być ostrożni, ponieważ niektóre bomby miały włączone zegary i mogły wybuchnąć długo po tym, jak zostały zrzucone.

Do Berlina oprócz Rosjan wkroczyła również armia amerykańska i miała własny obóz. Ludzie mieli bardzo mało jedzenia. Amerykanie przywozili żywność dla ludzi. Obozem tym było lotnisko Tempelhof. Kiedy Bruno senior wyszedł z wojska, spotkał się z Julią i dziećmi (w tym Joe).Chcieli jak najszybciej wydostać się z Berlina. Wszyscy w końcu wsiedli do pociągu i udali się do Konstantz, blisko granicy ze Szwajcarią. Mieszkaliśmy kilka lat tam ale plan był taki, że wszyscy chcieliśmy wyemigrować jako obywatele polscy.

Robiliśmy przygotowania do tego wyjazdu. Jako wysiedlani obywatele mieliśmy wybór, dokąd się udać. Australia, Argentyna, Kanada. Musieliśmy ustawić się w długiej kolejce. Każda linia była innym krajem. Myśleliśmy, że Australia jest za daleko, z 1 miesiącem na statku. Wybraliśmy więc Kanadę. Pamiętam, że 7 marca 1951 otrzymaliśmy dokumenty na wyjazd do Kanady ale mój ojciec powiedział „ja nie jadę” i sam wrócił do Berlina.14 marca wyruszyliśmy statkiem „USNS Gen. Stewart”. 21 marca dotarliśmy do portu Halifax w Nowej Szkocji. Kiedy wysiedliśmy ze statku, zobaczyliśmy śnieg, ale wojny nie było.

Stamtąd musieliśmy czekać na pociąg jadący na zachód. Pociąg był pełen imigrantów i prawie nic do jedzenia. Dotarcie do Lethbridge w stanie Alberta zajęło im tydzień. Wysyłaliśmy do polskich władz prośby o potwierdzenie naszego pochodzenia, bo urodziliśmy się przecież w Polsce. Po jakimś czasie otrzymaliśmy odpisy naszych metryk urodzenia. Potem przeprowadziliśmy się do Calgary i tu żyjemy do tej pory.”

 A tak Maureen wspomina swojego ojca Josefa i dziadka Bruna seniora

„Drut mosiężny używany do produkcji strun fortepianowych pochodził z Niemiec, podobnie jak lakiery i oleje do wykończeń fortepianów. Drewno importowano jako duże kłody o średnicy od 16 do 24 cali i długości od 8 do 12 stóp. Teak i mahoń sprowadzano z Manili, a drewno twarde, takie jak dąb, importowano z innych miejsc”. Firma ucierpiała finansowo w wyniku wojny. Ojciec pisał, że nie ma już zapasów, bo wszystko przeznaczono na wysiłek wojenny, a polscy rzemieślnicy nie byli dostępni ze względu na służbę wojskową. Aby utrzymać swój biznes, Bruno musiał rozpocząć produkcję mebli biurowych. Nie wierzę, że w Kanadzie istnieją jakiekolwiek dokumenty, które by to potwierdzały, więc mamy tylko wspomnienia, które mój ojciec spisał. Z tego, co mogę powiedzieć o szkołach, to mój ojciec był na ostatnim roku szkoły biznesowej w Bydgoszczy (połączenie liceum z kursami biznesowymi), kiedy uczniowie zostali przedstawieni i zachęceni do wzięcia udziału w ochotnikach do wojska. Na szkolenie podstawowe zgłosił się na dziesięć dni przed swoimi 18. urodzinami, a więc byłby to 1 lipca 1944 r. Pod koniec wojny w październiku 1945 r. został zwolniony z honorem i kupił bilet kolejowy do Konstancji, gdyż wiedział, że tam tymczasowo zamieszkała jego rodzina. Kiedy przybył, stwierdził, że mieszka tam również jego ojciec, matka, siostra Mary i brat Bruno jun.”

 

Bruno Sommerfeld w Berlinie mieszkał pod różnymi adresami by 27.12.1958 r. osiąść na stałe w willi przy Uhlandstrasse 146 i tam zmarł we śnie 5 czerwca 1960 roku.

Jego żona Julia zmarła w Kanadzie w 1970 roku. Jego najstarszy syn Józef i córka Anna Maria (Mary) również nie żyją. Natomiast młodszy syn Bruno mieszka w Calgary, gdzie 1.06.1957 ożenił się z Elsie i mieszkają tam do dnia dzisiejszego.

Link do tematu na naszym forum

 

literatura:

Vogel Beniamin: Fortepian Polski , Warszawa 1995 ( Historia Muzyki Polskiej tom X);

Henkel Hubert: Lexikon deutscher Klavierbauer, Frankfurt a.Main, 2000

SPRAWOZDANIE IZBY PRZEMYSŁOWO HANDLOWEJ W GDYNI ZA ROK 1935, str 131

Janusz Umiński „Fabryka pianin i fortepianów” w: Kalendarz Bydgoski 2010, rocznik 43

Rościsław Wygranienko; portal internetowy http://arspolonica.ocross.net/

JanuszStarzyk; informacjeprywatne

Ron Sommerfeld,wnuk; informacjeprywatne

Maureen Brost, wnuczka; informacjeprywatne

Caroline Sommerfeld, wnuczka; informacjeprywatne