Do Albert:
Za kinem, przy cerkwi były najpierw "szpulki" a potem szkółka przyuczająca do zawodu szwaczka Sp.Inwalidów "Warmia",. Po tej samej stronie, ale już za cmentarzem był też pierwszy zakład pana Dziewiałdowskiego (przed przeniesieniem za most), nieco dalej stolarnia, chyba p. Trusewicza. W ostatnim budynku, na skrzyżowaniu z Warmińską też mieściła się jakaś firma, ale nie pamiętam jaka. Potem "zielona budka" i kiosk Niemki.
Idąc po drugiej stronie od pogotowia aż do kuźni p. Jakubiaka nie było nic (Nie pamiętam tej zlewni) Owszem, po domach kobiety wyrabiały plastikowe siatki metodą chałupniczą, ale nie wiem na czyje zlecenie. Potem kuźnia p. Jakubiaka., Irena, piekarnia za nią, kiosk p. Chlastowej, zakład wulkanizacyjny, a za nim w głębi wyrabiano plastikowe nakrętki na buteleczki Słuchać było w czasie produkcji charakterystyczny trzask maszyny i czuło się nieprzyjemną woń topionego plastiku . Kiosk z gazetami p. Ninkowskiej to już Mostowa.
Chyba wybiorę się w najbliższym czasie do Ornety i przejdę sobie spokojnie po Alei. Mimo że pamiętam budynek po budynku, tylko taka konfrontacja pozwoli mi na odtworzenie minionego czasu.
Pozdrawiam