Znachorka napisał: Osobiście uważam,że pan Irek to bardzo miła osoba ale nie rozumiem jego taktyki politycznej! bo zobacz... pewnego dnia ogłosił,że rezygnuje z funkcji zastępcy burmistrza ot tak znienacka ( uzasadnienie dlaczego odchodzi było wręcz dziwne ) !!!!!Następnie z dnia na dzień zaczął pracować w ZSZ? w takim razie czy wszystko nie było zaplanowane już wcześniej?a może ktoś panem Irkiem manipulował w swoich rozgrywkach? jeżeli tak to czy nie "działał" za plecami pracodawcy i okazał się nie lojalny?...... Jeżeli mój chłopak przez dłuższy okres czasu (za moimi plecami )miałby romans....pewnego dnia przyszedł do mnie i oznajmił "...słuchaj ,już cię nie kocham,kocham kogoś innego...zabrał walizki i przeprowadził się do niej (w między czasie oskarżając mnie o jakieś nieprawdopodobne rzeczy,które jak się później okaże zostały wymyślone na potrzebę chwili )to co bym pomyślała? wiesz co? że to manipulant oszust i zdrajca ,że wbił mi "nóż w plecy bo nie miał na tyle odwagi aby spojrzeć mi prosto w oczy"!!!!!
.... więc w realizację programu pana Irka jakoś nie wierzę bo może ten cały program wymyślony został na potrzebę chwili :shock:
Znachorka, nie wiem jakie są standardy postępowania w Ornecie, ale w każdym normalnym mieście jak decydujesz się odejść z pracy, masz już inną umowę podpisaną- w końcu nie sztuką jest przejście na bezrobocie. Podejrzewam, że gdyby tego etatu P. Popiel nie otrzymał, nie zrezygnowałby ze stanowiska bez względu na to, co działo się między panami. Rodzinę trzeba jakoś utrzymać. W normalnej pracy, jak nie można się dogadać z szefem, szuka się czegoś innego i rezygnuje ze współpracy (chyba, że jest się bez wyjścia) -czym się różni funkcja wiceburmistrza od normalnego etatu? Jaki romans- złożył ofertę na stanowisko, był wakat, to go przyjęli, gdyby nie było, złożyłby do innych instytucji w regionie, normalne postępowanie dorosłej, odpowiedzialnej osoby. Głupi by był, gdyby rzucił papierami bez alternatywy.