ewa napisał:
Nie wierzę że pan Irek robi to dla kasy. Moim zdaniem wszyscy kandydaci mają dobro Ornety na sercu. Inna sprawa czy ich pomysły są realistyczne i do wykonania jeśli np rada miejska jest notorycznie skłócona. Ja zagłosuje na tego który postawi na turystykę i promocję miasta. To jedyny sensowny kierunek dla miasta bez większego przemysłu ale z przepięknym starym miastem i okolicami. Krosno czy Chwalęcin to są sprawy nietuzinkowe. Wiemy że przed samymi wyborami w cenie jest kiełbasa wyborcza w jakości taniej mielonki z marketu. Wiemy że po takiej kiełbasie zapewnione są wymioty. Nie sugeruję na kogo głosować. Ale zagłosujmy mądrze i z rozwagą.
To co wstawiła Zosia mnie przeraziło. W tym czasie jak rozgrywała się afera wodna nie było mnie w kraju więc praktycznie nic nie wiedziałam. Plotkami się nie interesuje. Dodam że główni bohaterzy całego zamieszania byli dobrymi kolegami a nawet coś więcej. Jak widać woda potrafi podzielić
Pani Ewo! Bardzo podoba mi się, że wobec braku większego przemysłu w Ornecie chce Pani głosować na burmistrza, który postawi na turystykę i promocję Krosna czy Chwalęcina. Zapomniała chyba Pani jednak, że zaangażowanie burmistrza w promocję kościołów czy sanktuariów w dużej mierze zależy od podejścia do tego tematu samych proboszczów. Jako mieszkanka Bażyn zapewne miała Pani okazję się przekonać, że zadania ujęte w Planie Odnowy Miejscowości Bażyny (chodniki, miejsce spotkań plenerowych, adaptacja świetlicy itd.) są sukcesywnie realizowane dzięki współpracy mieszkańców z obecnymi władzami gminy. Tak się składa, że miałam ostatnio okazję zobaczyć Plan Odnowy Miejscowości Chwalęcin, w którym dzięki staraniom poprzedniego proboszcza kościół w Chwalęcinie został potraktowany priorytetowo. Może będąc w UM w Ornecie zajrzałaby Pani do tego planu i dowiedziała się, czy nowy proboszcz podjął współpracę, aby zrealizować zadania zaplanowane w kościele w Chwalęcinie w 2009r. (100 000 zł.) i 2010r. (250 000 zł.)? Czy może wolał potraktować kościół w Chwalęcinie jako świetne miejsce do promowania siebie w telewizji i gazetach oraz do zbierania tacy na odpustach? Podobnie jest z sanktuarium w Krośnie. Tamtejszy proboszcz bardzo korzysta na inwestycjach prowadzonych przez innych w pobliżu kościoła (most, parkingi), ale czy sam prowadzi dużo prac wewnątrz sanktuarium? A przecież wiadomo, że jeśli turysta zobaczy na folderach pięknie remontowaną Świętą Lipkę czy Stoczek, to będzie wolał pojechać tam niż do Krosna czy Chwalęcina. Inaczej ma się natomiast sprawa w Ornecie. Dzięki chęci do współpracy często ostatnio zmieniających się tu proboszczów, w orneckim kościele uda się prawdopodobnie już niedługo zrealizować piekne przedsięwzięcia remontowo-konserwatorskie. Może zatem do chęci popierania burmistrza otwartego na promocję turystyki i zabytków sakralnych warto jeszcze dodać - ale takiego, który będzie potrafił zdyscyplinować proboszczów...