nie popieram napisał: Radny Ferenc to wieczny intrygant i donosiciel ( jego żona zresztą też - przykład z rowami w Bażynach ) z premedytacją doprowadził w Bażynach do zamknięcia klubu wiejskiego który funkcjonował we wsi od czasów niepamiętnych, aby za bezcen wykupić lokal i odsprzedać z zyskiem, nie przejmował się tym że młodzież Bażyn pozbawia miejsca spotkań tak wygląda jego troska o społeczność własnej miejscowości
sprawa uprowadzenia desek przez niego ze starej szkoły w Bażynach to przy tym mały pikuś, podobno były zgniłe był w ciągłym konflikcie z dyrektorami szkoły w Bażynach, z ostatnią panią Ring też, co dziwne w ostatnim okresie zaczął jej bronić na przekór mieszkańcom
korzystając z okazji zadam kilka pytań:
- jak to jest z pilnowaniem tamy w Bażynach, ma pan z tego tytułu dochody czy nie ?
- jaki prawem pan Sobociński doprowadził wodę w pobliżu pańskich działek ?
- jakim cudem pana wszystkie córki znalazły się w komisjach wyborczych ostatnich wyborów prezydenckich ?
Pytania można mnożyć ale po co. Pisze że jest dumny ze swojego ojca, wystarczy porozmawiać ze starszymi mieszkańcami Bażyn i zastanowić się czy słusznie.
Przykład z rowami był odpowiedzią na intrygi i donosicielstwo, ale nie z mojej trony.Tym sposobem można było wyjaśnić z jakich przyczyn mogły być podtapiane pola skarżących rolników. Gospodarzem obiektów szkolnych jest dyrektor szkoły, nie mam zwyczaju wchodzić w jego kompetencje. Jeżeli kogoś interesują deski, proszę pytać p. dyrektor, gdyż ona nimi dysponowała. Trudno być radnym i nie być z nikim w konflikcie. Jeśli były takie sytuacje, były ku temu przyczyny, które na bieżąco starałem się wyjaśniać, bo przecież reprezentuję mieszkańców, a mieszkańcy mają prawo mieć różne zdania. Nigdy nie pilnowałem tamy w Bażynach, bo nie było przed kim. Nie pan Sobociński, a firma PWiK doprowadziła wodę, nie robiła tego za darmo. Tak jestem DUMNY ze swego ojca, obce mu były intrygi i donosicielstwo, a ''jeszcze nikt się nie urodził, żeby wszystkim dogodził''.