A jednak dociekliwość popłaca. Było całkowicie odwrotnie, Centrala Firmy C.Grunenberg jak również Fabryka znajdowała się w Wormditt, co wynika jednoznacznie z analizy dwóch faktur(w załączeniu). Ta z 1917r, w nagłówku ma
C.Grunenberg WORMDITT Ospr. Tabak-u. Cigarren-Fabriken
Zweiggeschaft: Cigarren-Fabrik C.Grunnenberg, Graudenz Westpr.
Zweiggeschaft - co znaczy oddział firmy.
Natomiast ta z 1923r, już nie ma w nazwie filii w Graudenz, z prozaicznego powodu, Grudziądz już był w innym państwie i chyba już to się nie opłacało.
Przy okazji tych wyjaśnień zamieszczam moje tłumaczenie(z komentarzem) z książki Wormditt.
Wormditt zawdzięcza swój przemysł tytoniowy rodzinie Grunenbergów. W 1788r. Ignaz Grunenberg przeniósł się z Voigtsdorfu (Meklemburgia) do Wormditt i uzyskał prawa obywatelskie, za co trzeba było zapłacić. Ze względu na swój niezwykły zawód został przez współobywateli nazwany “Tobaks- Spinner”(translatory nie rozumieją takiego określenia). Jego syn Carl Ignaz Grunenberg prowadził już przeróbkę tytoniu na skalę przemysłową i w 1806 roku założył Firmę C.Grunenberg. Magazyn firmy
znajdował się za klasztorem św. Katarzyny(to ten dotąd istniejący budynek przy skarpie), a zakład produkcyjny między Kaiserstrasse a Jungfrauentrasse(obecnie Sienkiewicza i Browarna). Sklep firmowy to dawny Bar Mleczny).
Swoją drogą w Wormditt był Browar, a nie było Brauereistrasse, natomiast teraz mamy chociaż namiastkę w postaci ulicy Browarnej.
Oprócz tytoniu do palenia i tabaki produkowano także tytoń do żucia. Gdy właściciel zmarł w 1847 roku, pozostawił swoim potomkom nie tylko fabrykę i ziemię w mieście, ale także znaczną posiadłość, którą później nazwano na jego cześć Carlshof-Karlshof (to obecny Biały Dwór). Jego następca w zarządzie firmy, Carl Andreas Grunenberg, który w latach siedemdziesiątych XIX wieku wybudował na rzece Drewenz pod "Kuckuck", naprzeciwko gospodarstwa rolnika Hohna, duży młyn tytoniowy(Obecnie zabudowania w dole przy moście kolejowym, który powstał dopiero za kilkanaście lat, gdzie jeszcze chyba do końca lat siedemdziesiątych istniał młyn zbożowy “Młyn Muzyki”), gdyż poprzedni, który znajdował się przy Oberteichschleuse. był za mały. To jakaś nowa informacja, pradopodobnie chodzi o wypływający z jeziora strumień, gdyż jest tam spory spad.
W młynie liście tytoniu były fermentowane a później były cięte na tytoń do palenia lub mielone na tabakę. Ten "Schniefkemohl", jak nazywano go w Wormditt, był jedynym młynem tytoniu w całych Niemczech Wschodnich. Wypełnił on dolinę Drewenz pikantnym aromatem. Firma zaopatrywała w tabakę nie tylko Prusy Wschodnie, ale także daleko poza granicami prowincji m.in. Litwę i Estonię.
Po przejęciu firmy C. Grunenberga przez Rudolfa Carla Holzky (1875-1927), produkcja tabaki nadal rozwijała się bardzo dobrze. Firma C. Grunenberg stała się jedną z najbardziej znanych i największych firm w Niemczech. Obszar sprzedaży rozszerzył się teraz także na zachód, aż do Zagłębia Ruhry i Nadrenii. Większe sklepy kupowały od 20 do 30 butelek po 12,5 kg. Producent butelek Hennig, który mieszkał przy Elbigerstrasse, ledwo nadążał z realizacją zamówień. Trochę dziwne, że były takie duże
butle, ale pradopodobnie dopiero w sklepach były konfekcjonowane w mniejsze opakowania.
Po śmierci Rudolfa Holzky'ego w 1927 r. wdowa po nim, Margarete Holzky z domu Kunigk, była właścicielem fabryki tytoniu do 1935 r., kiedy to przekazała ją swojemu synowi Rudolfowi Holzky'emu (1908-1966), który kontynuował produkcję pod poprzednią nazwą, C. Grunenberg.
W latach 30-tych XX wieku, kiedy to zagraniczne odmiany tytoniu były coraz częściej uprawiane przez niemieckich plantatorów, produkcja tytoniu do palenia – cygar, cygaretek, tytoniu fajkowego oraz papierosów - zyskała na znaczeniu,
Wraz z początkiem wojny(dzięki zamówieniom armii) obroty wzrosły do tego stopnia, że trzeba było rozbudować teren fabryki przy Jungfrauenstrasse(Browarna). Pod koniec wojny firma zatrudniała około 50 osób.
Ostatnia dostawa do biura zaopatrzenia w żywność w Mohrungen zawierała 5000 kg tytoniu do palenia Grunenbrg Spezial (drobne cięcie uprzywilejowane podatkowo). Towar został załadowany na stacji towarowej Wormditt 17 stycznia 1945 r., ale podobno wagon nie opuścił stacji i 23 stycznia 1945 r. został splądrowany przez wycofujących się żołnierzy niemieckich. Tak więc ostatnia dostawa dla Wermachtu przez firmę C.Grunenberg była prawdopodobnie darowizną dla żołnierzy walczących w Wormditt. Prawdopodobnie Rudolfowi Holzky'emu, po jego ucieczce do Niemiec, udało się uzyskać zapłatę w wysokości 72000 RM za dostarczone 5000 kg tytoniu do palenia Grunenberg Spezial od władz finansowych Karlsruhe. Wykorzystał te pieniądze na budowę firmy C. Grunenberg w Friedrichstal/Baden. Rudolf Holzky prowadził działalność gospodarczą w Friedrichstal w ramach starego przedsiębiorstwa od listopada 1946 r. do maja 1954 r. Wraz z zamknięciem tego przedsiębiorstwa zakończyło się również przedsiębiorstwo C. Grunenberg. Jedyny syn Rudolfa Holzky'ego i Giseli Hohmman, urodzony w 1936 roku, prawdopodobnie nie interesował się fabryką tytoniową. W latach dziewięćdziesiątych mieszkał w Karlsruhe.
I jeszcze na koniec.
Mój kolega, który przybył z Wilna pod koniec 1945r., a miał wtedy 14 lat, opowiadał, że w pomieszczeniach przy Sienkiewicza zostawione były
m.in urządzenia do produkcji papierosów i cygaretek no i pełno opakowań do tabaki. Te i inne urządzenia pewnie znalazły się pewnie na wschodzie.